KONSTANCIN-JEZIORNA Pan Bogdan, mieszkaniec Chylic, pokazał nam ścieżkę wiodącą od Jeziorki do budowanego marketu Lidla przy skrzyżowaniu drogi 721 z ulicą Śniadeckich. Wokół nierównego duktu walają się śmieci, a na jego końcu tkwi wrak spalonego samochodu. – Już niedługo będzie chodziło tędy mnóstwo ludzi, może warto to miejsce uporządkować – zastanawia się nasz czytelnik
Pan Bogdan często przechodzi przez mostek na Jeziorce od strony ulicy Marka Grechuty (gmina Piaseczno), podążając w kierunku niewielkiego centrum handlowego i powstającego obok niego marketu Lidla, które znajdują się już na terenie gminy Konstancin-Jeziorna.
– Po przejściu przez mostek mam wrażenie, że wkraczam do innego świata – opowiada mężczyzna. – Wszędzie leżą puszki oraz butelki po piwie, a wykostkowana wcześniej, szeroka ścieżka zamienia się w błotną dróżkę. Jednak na tym nie koniec, bo wejścia w Śniadeckich strzeże spalony wrak samochodu. Auto stało w tym miejscu od października ubiegłego roku i było w naprawdę dobrym stanie. Na początku sierpnia ktoś je jednak podpalił. Teraz pozostałości straszą przechodniów… Uważam, że wrakiem powinna zająć się straż miejska. Przy wejściu na mostek warto by z kolei ustawić jakiś kosz na śmieci, który może choć częściowo rozwiązałby problem walających się po okolicy odpadów.
Temat ulicy Śniadeckich poruszaliśmy jesienią ubiegłego roku. Wtedy budowa parku handlowego dopiero się zaczynała. Mimo to mieszkańcy obawiali się, że na niewielkiej, ślepej ulicy będzie panował zbyt duży ruch. Już wtedy poruszano też kwestię kiepskiego dojścia do mostka.
Burmistrz Kazimierz Jańczuk wyjaśniał, że dochodzący do rzeki odcinek ulicy Śniadeckich jest drogą gminną o nieuregulowanym stanie prawnym. Poinformował, że w myśl negocjowanego z Lidlem porozumienia to właśnie niemiecki koncern ma wybudować odcinek Śniadeckich dochodzący do kładki. Pozostaje mieć nadzieję, że po zakończeniu budowy marketu firma wywiąże się ze swojej obietnicy.
TW
No cóż, samochód ten stoi od ponad pół roku, kiedyś był w lepszym stanie. Straz Miejska K-J została zawiadomiona (był bez kół i tablic rejestracyjnych, ewidentnie porzucony albo ukradziony), teren tez należy do gminy. Miał tez naklejkę z numerem rejestracyjnym (Straz Miejska otrzymała numer). Teraz juz tylko złom