PIASECZNO Trwa przebudowa ulicy Geodetów, jednej z najważniejszych dróg na terenie gminy. Okazuje się, że ciągnące się od miesięcy prace mocno doskwierają okolicznym mieszkańcom. – Jak ten remont potrwa jeszcze kilka miesięcy, będziemy musieli zamknąć nasz biznes – mówi pani Dorota, prowadząca z mężem brazylijską restaurację
– Przed pandemią otworzyliśmy przy Geodetów nieduży punkt Tapioca by Brasil on the plate – opowiada pani Dorota. – Cieszyliśmy się, że znaleźliśmy swoje miejsce na ziemi, przetrwaliśmy pandemię, niestety remont drogi może okazać się dla nas zabójczy… Zresztą w podobnej sytuacji jest kilka innych znajdujących się w sąsiedztwie restauracji.
Pani Dorota starała się zainteresować swoim problemem urzędników i radnych.
– Nikt nie traktuje nas poważnie – uważa. – W zeszłym tygodniu prace na rozkopanej i wyglądającej jak poligon drodze były prowadzone tylko w poniedziałek. Później nic się nie działo. Bywają wieczory, gdy latarnie są wyłączone. Wówczas powrót do domu po błocie, dziurach i wielkich kałużach jest naprawdę niebezpieczny. Jest sporo miejsc bez chodnika. Aby dostać się na druga stronę, trzeba przejść przez głębokie na 30 cm błoto. Dlaczego jesteśmy tak traktowani? Gdy prosimy o pomoc słyszymy, że niedługo będzie lepiej. To nam jednak nie wystarcza.
Wielu mieszkańców Józefosławia zmaga się na co dzień z podobnymi niedogodnościami. Na ulicę Kuropatwy, która nie ma chodników, został przekierowany ruch samochodów.
– Tam nie ma w tej chwili jak przejść – alarmuje pani Zofia, nasza czytelniczka. – Wszędzie błoto i mnóstwo aut. Człowiek boi się o swoje życie.
W błotnistej mazi tonie również skrzyżowanie Geodetów z Wiejską.
– Czy nie można położyć tam po prostu betonowych płyt, które poprawiłyby sytuację? – pyta kolejny czytelnik. – Zresztą inne ulice, jak Tulipanów, są również koszmarnie zabłocone.
Dość remontu ma Andrzej Hubl, były radny, inżynier budownictwa i mieszkaniec Józefosławia.
– Wiejska, Rubinowa, Osiedlowa – te ulice to jakiś koszmar – twierdzi. – Wszędzie gigantyczne kałuże, błoto, zachlapane ogrodzenia, których nikt nie czyści. Nie spotkałem tu nigdy nadzoru inwestorskiego, mam wrażenie że nikt tego nie pilnuje. Jednym słowem bałagan i bezhołowie. Ludzie miesiącami żyją tu w strasznych warunkach, grzęzną w błocie i niszczą samochody. To są po prostu drwiny z mieszkańców – podsumowuje Andrzej Hubl.
Poprosiliśmy gminę, aby odniosła się do tych zarzutów. Wiceburmistrz Robert Widz zapewnia, że wykonawca stara się realizować inwestycję jak najszybciej.
– Ewentualne wstrzymanie robót, jak miało to miejsce w ubiegłym tygodniu, wynika z warunków pogodowych uniemożliwiających wykonanie konkretnych prac ziemnych – wyjaśnia. – Niestety przedsiębiorcy prowadzący działalność na odcinku, na którym trwają obecnie prace, muszą się uzbroić w cierpliwość i poczekać jeszcze kilka tygodni na utwardzenie dojazdu.
Gmina stoi na stanowisku, że inspektorzy nadzorujący inwestycję codziennie są na miejscu i oceniają jej postępy. Co do płyt betonowych, które mogłyby poprawić sytuację, to ich położenie jest na razie niemożliwe, bo na drodze prowadzone są prace ziemne.
– Wykonawca na bieżąco sprząta zanieczyszczenia związane z ruchem pojazdów budowy – zapewnia wiceburmistrz. – Okoliczne drogi zanieczyszczają głównie kierowcy, którzy przejeżdżają przez budowaną drogę. Tymczasem większość z dróg przecinających ulicę Geodetów ma alternatywne połączenia. Zachęcamy kierowców, aby z nich korzystali – dodaje wiceburmistrz Robert Widz.
Dziury na istniejących drogach mają być uzupełniane w ramach bieżącego utrzymania, gdy warunki pogodowe na to pozwolą. Na bieżąco są utwardzane jedynie te miejsca, które zagrażają bezpieczeństwu.
TW
Obecna władza Piaseczna to jeden wielki dramat, ale cóż… ręka rękę myje.
Konkurs na UG najbardziej utrudniający życie mieszkańcom trwa. Głosowaliście na nich to macie
Dwa lata temu gmina remontowała ulicę Traktorzystów w Głoskowie, po zakończeniu remontu nie odtworzono progów zwalniających, uszkodzone, pokrzywione podczas remontu znaki drogowe pozostawiono, mimo interwencji mieszkańców nie usunięto niedoróbek, prawdopodobnie inspektorzy nadzorujący inwestycje nigdy tam nie byli!!
Żadnej pomocy/upustów w podatkach bądź ich zniesienia/innych form pomocy dla biznesów nie będzie w związku z remontem ulicy (na jego czas) – najwyżej biznes padnie, kogod to obchodzi. Ale podatek dla gminy po remoncie drogi ze względu na „zwiększenie” wartości działek, to pierwsi by byli, żeby zerżnąć od właścicieli – w końcu gmina od wielu lat próbuje wprowadzić opłatę adiacencką (na szczęście bezskutecznie).
żeby mieć lepiej trzeba mieć gorzej, nie rozumiem, to biały dywan mają drogowcy Wam położyć?
Najechało się marudów z Warszawy bo taniej swieże powietrze lasy i narzekają francuskie pieski;)
Nie mówię że nie jest uciążliwy remont jak każdy inny ale trzeba przetrwać i zrozumieć pewne rzeczy;)
Lecz się gdzieś indziej 🙂
Bardzo dobre tam jedzenie mają w tej Tapioce. Szkoda jakby musieli zamknąć działalność.
Przedsiębiorcy z Gedoetów powinni znaleźć dobrego prawnika i pozwać gminę. Najsmutniejsze, że ewentualne odszkodowanie będą płacić nie odpowiedzialni za ten syf nieudacznicy, tylko wszyscy mieszkańcy. Natomiast tę władzę, która ma dwie lewe ręce, trzeba przy urnach wyborczych rozliczyć z tego wszystkiego, czego dokonała!