POWIAT W sobotę 17 lutego na terenie głównie Góry Kalwarii i Piaseczna odbyła się 56. już edycja Rallye Monte-Calvaria, najstarszej amatorskiej imprezy rajdowej w Polsce. W tym roku kierowcy rywalizowali zarówno na suchej nawierzchni jak i w deszczu, co dostarczyło sporo emocji
Do rajdu zgłosiło się 115 załóg, choć finalnie na linii startu stanęło 98, a rajd ukończyło 69 (29 zespołów musiało wycofać się ze względu na awarie samochodów). Odbyło się w sumie 17 zaplanowanych prób – w Górze Kalwarii, Piasecznie i Słomczynie.
– W tym roku wypadła nam próba w Mysiadle. Zamiast tego kierowcy ścigali się na terenie miejskiego targowiska w Piasecznie, co było bardzo widowiskowe – mówi Arkadiusz Kiełbus, zastępca dyrektora ds. organizacyjnych rajdu z Automobilklubu Polskiego.
Najwięcej kibiców zgromadziła prestiżowa próba w centrum Góry Kalwarii. Przy ul. ks. Sajny pojawiło się przynajmniej kilkuset kibiców dopingujących swoich ulubieńców. Ale zawodnikom – co wyszło później w trakcie ankiety – do gustu przypadł też odcinek na terenie dawnej jednostki wojskowej.
– To było wielkie święto sportów motorowych, które przyciągnęło mnóstwo fanów – podkreśla Arkadiusz Kiełbus. – Na szczęście obyło się bez niebezpiecznych sytuacji i wypadków, a wszyscy bawili się znakomicie.
W tym roku kierowcy ścigali się w 6 klasach. Organizatorzy, którymi oprócz Automobilklubu Polskiego byli też Automobilklub Rzemieślnik z Warszawy i Automobilklub Rzemieślnik z Przasnysza zadbali także o puchar dla najszybszej kobiety oraz puchar dla najszybszego mieszkańca Góry Kalwarii (samorząd Góry Kalwarii od lat angażuje się w organizację tego wydarzenia).
TW
Szkoda że piszecie o tym po fakcie a nie przed wydarzeniem, może wtedy więcej osób miałoby szansę obejrzeć.
O tym samym właśnie miałem napisać. Szkoda że nie przed imprezą jakąś informacja była bo sam bym poszedł obejrzał