PIŁKA NOŻNA, EKSTRALIGA KOBIET, KS GOSIRKI PIASECZNO – CZARNI SOSNOWIEC 0:3 Kontuzje i odmłodzenie składu to najprawdopodobniej główne przyczyny słabego startu rundy w wykonaniu podopiecznych Mariusza Malarza. W trzech pierwszych meczach na wiosnę Gosirki zanotowały bowiem komplet porażek tracąc łącznie dziewięć goli i ani razu nie trafiając do bramki rywalek
W spotkaniu w Piasecznie zdecydowanymi faworytkami były przyjezdne, choć jesienią w Sosnowcu Gosirki zdołały wywalczyć cenny, bezbramkowy remis . Pierwsze minuty meczu były jednak dość wyrównane, a przewagę optyczną miały nawet gospodynie, które częściej gościły z piłką na połowie przyjezdnych. Niestety, w 29. minucie było już 0:1.
Na listę strzelczyń wpisała się wówczas Petra Zdechovanova po podaniu od Andrei Horvathovej. Ta sama zawodniczka podwyższyła wynik tuż po zmianie stron, a w 64. minucie idealnie zagrała jeszcze do Stanislavy Liskovej, która ustaliła wynik spotkania na 0:3.
Miejmy nadzieję, że Gosirki zapunktują już w następnym, niezwykle ważnym meczu, bo ich przeciwnikiem będzie AZS PSW Biała Podlaska – bezpośredni rywal w walce o utrzymanie w Ekstralidze.
Grzegorz Tylec
Magda Dudek, zawodniczka KS Gosirki Piaseczno
Ciężko powiedzieć coś po wyniku 0:3. Do przerwy nic nie wskazywało na to, że odniesiemy porażkę. Uważam, że to było nasze najlepsze 45 minut w tej rundzie. Przeciwnik był w tym dniu stuprocentowo skuteczny, my natomiast odwrotnie. Traciłyśmy bramki w momentach kiedy prowadziłyśmy grę. Na domiar złego nie potrafiłyśmy zdobyć gola kontaktowego z dwóch metrów do pustej bramki. To tylko piłka, gramy dalej i w Białej Podlaskiej powalczymy o trzy punkty.