PIASECZNO W ubiegły weekend piaseczyński chór „Lira” dał popis swoich możliwości wokalnych we Lwowie, gdzie pojechał na zaproszenie księdza Grzegorza Drausa
– Każdy, kto jest patriotą marzy, aby choć raz w życiu zobaczyć miasto bliskie sercu każdego Polaka – mówi Krystyna Otręba-Kurasiewicz, prezes chóru „Lira”. – Kilka dni temu spotkał nas ten zaszczyt.
Oprawa niedzielnej mszy świętej i na koniec koncert pieśni patriotycznych był wielkim przeżyciem zarówno dla słuchaczy jak i wykonawców. Popłynęły łzy tęsknoty i wzruszenia, a obecni na występie słuchacze otrzymali od członków piaseczyńskiego chóru książki i upominki. Potem przyszła pora na zwiedzanie miasta i wydarzenia towarzyszące.
– Byliśmy w Operze Lwowskiej na Aidzie Verdiego. Barokowy wystrój jej wnętrza nas zachwycił – opowiada Krystyna Otręba-Kurasiewicz. – Na cmentarzu Łyczakowskim poddaliśmy się zadumie, spacerując wśród romantycznych rzeźb. Lwów to miasto magiczne z licznymi kamienicami i pomnikami.
Członkowie chóru „Lira” zwiedzili też Olesko, Podhorce, Złoczów i Krzemieniec. Odwiedzili też prowincjonalne miasto Galicji – Żółkiew, z którym związana jest historia hetmana polskiego koronnego Stanisława Żółkiewskiego i króla Jana III Sobieskiego.
TW