Matka: W OPS czujemy się jak żebracy

1

KONSTANCIN-JEZIORNA Matka ciężko chorego dziecka zarzuca konstancińskiemu Ośrodkowi Pomocy Społecznej, że nie wychodzi on do rodziców z informacją na temat ustawy „Za życiem”


„Za życiem” zaczęła obowiązywać na początku ubiegłego roku. Dotyczy przede wszystkim matek, które urodziły lub wkrótce urodzą dziecko z ciężkim i nieodwracalnym upośledzeniem albo nieuleczalną chorobą zagrażającą życiu. Na mocy przepisów rodzice mogą otrzymać 4 tys. zł jednorazowego świadczenia, ale również m.in. pomoc asystenta rodziny.

– To wstyd, o uprawnieniach przysługujących rodzicom nieuleczalnie chorego, małego dziecka dowiedziałam się od innej matki w szpitalu. Pracownice OPS o niczym mnie nie poinformowały, kiedy przyniosłam zaświadczenie o niepełnosprawności dziecka. A gdy później zapytałam o ustawę, niewiele wiedziały na ten temat. Nie było też żadnego poradnika na korytarzu ośrodka, czego nie można powiedzieć o 500 plus, czy 300 plus. Czy matki chorych dzieci muszą czuć się jak żebracy, wypytując o przysługujące im uprawnienia? – pyta rozżalona mieszkanka Konstancina (prosiła o niepodawanie nazwiska). – Gdy rodzice dowiadują się, że ich dziecko jest nieuleczalnie chore, spędzają dużo czasu w szpitalu oraz na rehabilitacji, naprawdę nie mają głowy i czasu do tego, aby szukać, co im przysługuje. Z tą informacją należy do nich wychodzić, chociażby z ludzkiej życzliwości – kontynuuje. – A pomoc finansowa czy asystenta jest w takiej sytuacji naprawdę potrzebna – dodaje.

Nasza rozmówczyni wytyka również to, że o ustawie próżno szukać danych na stronie internetowej konstancińskiego OPS (ostatnio w ogóle ona nie działa – przyp. red.), czy wśród informacji, które ośrodek zamieścił w gminnym biuletynie informacji publicznej. Kobieta mówi, że ostatecznie dla „uzyskania rzetelnych informacji” skontaktowała się z resortem zdrowia.

– Znaczenie ma to, że wniosek o wypłatę świadczenia należy złożyć w ciągu 12 miesięcy od narodzenia dziecka. Ja już z tych pieniędzy nie skorzystam, ale chodzi mi o innych rodziców i dzieci z naszego terenu – tłumaczy kobieta.

Ewa Michalska, kierownik OPS, jest zaskoczona zastrzeżeniami mieszkanki.

– Jestem przekonana, że nasze pracownice informują petentów na ten temat. Jednak, dobrze, zwrócimy uwagę, aby informacje na temat tych świadczeń były bardziej dostępne, a także widoczne na naszej tablicy, gdzie być może zostały po prostu przykryte czymś innym oraz na naszej stronie internetowej, która jest aktualnie w budowie – obiecuje pani kierownik.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię