PIASECZNO Mieszkańcy Woli Gołkowskiej przynajmniej kilka dni w miesiącu nie mogą korzystać z energii elektrycznej, która jest nagle odcinana. Sytuacja taka ma miejsce od wakacji. Cierpiący uciążliwości ludzie postanowili zapytać o przyczyny wyłączeń PGE
– W naszej miejscowości trwa budowa trasy S7, sądzę że wyłączenia prądu mają związek z tą inwestycją – mówi pani Izabela, nasza czytelniczka. – Nieoficjalnie dowiedziałam się, że PGE winą za awarie obarcza wykonawcę trasy, jednak ten umywa ręce. Niestety, jako mieszkańcy nie jesteśmy w stanie dowiedzieć się, co jest faktycznie powodem bezustannych wyłączeń, a w odpowiedzi na liczne skargi otrzymujemy standardowe formułki. PGE zasłania się złymi warunkami atmosferycznymi, czy zrywającymi druty ptakami. To jest po prostu śmieszne, bo tak naprawdę awarie występują bez żadnej konkretnej przyczyny…
W piśmie skierowanym do mieszkańców PGE informuje, że łączny czas nieplanowanych przerw w dostawie prądu nie może przekroczyć 48 godzin rocznie.
– Pomimo starań nie możemy zagwarantować 100 proc. niezawodności zasilania – informuje PGE. – Przerwy w zasilaniu nie wynikają tylko z awaryjności elementów sieci. Mają na nie wpływ również różnego rodzaju uszkodzenia spowodowane przez gałęzie drzew oraz zwierzęta. Powstają też w wyniku działań osób postronnych (wypadki drogowe, roboty ziemne, akty wandalizmu). Ostatnie przerwy w dostawie energii elektrycznej miały charakter awaryjny i wynikały z uszkodzenia sieci średniego napięcia w związku z wystąpieniem niekorzystnych warunków atmosferycznych. Uszkodzeniu uległ również kabel średniego napięcia. Konieczność przeprowadzenia badania kabla po naprawie spowodowała przerwy w dostawie energii elektrycznej.
Czy te wyjaśnienia satysfakcjonują mieszkańców?
– To co pisze PGE nie jest prawdą – mówi pani Ewa, inna mieszkanka Woli Gołkowskiej.
– Pod koniec ubiegłego tygodnia znów nie było prądu. Przedstawiciel PGE z którym rozmawialiśmy w końcu przyznał, że to maszyny pracujące przy budowie trasy S7 zrywają linię średniego napięcia. Linia ta miała zostać pierwotnie wkopana w ziemię, ale podobno wykonawca nie chce tego zrobić ze względu na koszty. Nie wiem, jak się to wszystko skończy. Nie wyobrażamy sobie jednak, aby do awarii prądu miało dochodzić przez kolejne dwa lata zanim trasa nie zostanie oddana do użytku.
TW
To jest tylko wymówka… prawdziwą przyczyną jest tragiczny stan sieci, gdzie pieniądze przeznaczone na modernizację idą mi. na premie, nagrogrody, dodatki itp. ,,kadry,, kierowniczej…
Jakość prądu też pozostawia wiele do życzenia, ale to już inna kwestia.
P.S.
A tak w ogóle, to powinniśmy się cieszyć, że mamy ten prąd… bo gdyby tak POlitycy sprzedali zakłady energetyczne ,,kapitałowi który nie ma narodowości,, to byśmy teraz byli jak oczyszczalnia Czajka….
Jak na razie to problem dotyczy państwowej firmy PGE zaopatrującej okolice Warszawy a nie prywatnej z obcym kapitałem RWE która zaopatruje Warszawę (ktoś słyszał o awariach w Warszawie?). Czajka tez działa bez zakłóceń a bubel projektowy w postaci rurociągu ściekowego w tunelu został zastąpiony przewiertem. A w Gołkowie państwowa PGE umywa ręce.
Ja w Nowy Rok, kiedy cały dzień nie mieliśmy zasilania, usłyszałem w PGE, że petarda zniszczyła infrastrukturę i naprawiają awarię. Tyle tylko, że w miejscu, w którym ona wystąpiła, nikogo z PGE ani podwykonawcy nie było… państwo w państwie
Wyłączając złodziei „netu” szukają? Miasto oszczędności szuka? Dostają zgłoszenia gdzie kradną, ale cóż, z układu nie ruszają, fu.
Nieeeeeesamowite przemyślenia pge 🙂
W Pnie interesy tylko robić, kończy się interes „gazowy” zaczęliśmy inny
Szkoda dyr od kilku lat, bo o niczym nie wie?
Panowie jeżdżą, zamiast spr, dogadają się.
I po h………gnębiacie najuboższych!!!