PIASECZNO W niedzielę na miejskim rynku odbył się doroczny kiermasz świąteczny. Zimowa aura sprawiła, że w imprezie wzięło udział mniej wystawców, niż zwykle
Każdego roku kiermasz świąteczny w Piasecznie wygląda podobnie. Wokół placu Piłsudskiego i wzdłuż zamkniętej ul. Kościuszki rozstawiane są kramy z rękodziełem i różnymi przysmakami. Tym razem sporo było biżuterii, ceramiki, ozdób świątecznych, ale też tradycyjnie robionych produktów spożywczych – ryb, wędlin, serów, ciast, miodów, przetworów.
– Niby niczego nie brakowało, ale pamiętam większe kiermasze – mówi pan Alek, mieszkaniec Józefosławia. – Poza tym uważam, że tej imprezie potrzebna jest jakaś odmiana. Może miasto powinno zaprosić kilku nowych wystawców… Nie mam ochoty kolejny raz kupować tych samych wędlin, które robią się coraz droższe czy wyrobów z tatarskiej jurty, które już też wszystkim się opatrzyły…
Ale wielu mieszkańców cały czas chętnie odwiedza kiermasz i robi na nim zakupy.
– Wpadam tu po wędliny, bo smakują inaczej niż ze sklepu – mówi pani Janina. – Część zjadam jeszcze przed świętami, część mrożę. Ceny może nie są najniższe, ale raz do roku można się szarpnąć…
Pani Marta z córką przyszły na kiermasz, aby kupić gwiazdkowe prezenty.
– Można dostać tu oryginalną biżuterię – uważa kobieta. – Kupiłam już kolczyki i bransoletkę, jestem bardzo zadowolona…
Ale oprócz zakupów, podczas imprezy można było wziąć udział w licznych wydarzeniach kulturalnych przygotowanych przez Centrum Kultury. Były animacje dla dzieci, Święty Mikołaj, karuzela. Na rozstawionej scenie z koncertem piosenek z filmów Disneya wystąpiła Magdalena Wasylik. Zagrała też kapela Hanki Wójciak i Piaseczyńska Orkiestra Dęta. O godz. 16 przedstawiciele lokalnego samorządu złożyli mieszkańcom świąteczne życzenia, po czym nastąpiło uroczyste odpalenie lampek na choince, która pozostanie na placu Piłsudskiego do lutego.
TW
Podejrzewam, że gdyby opłaty za stoiska były tańsze, mielibyśmy więcej chętnych wystawców.