PIASECZNO – Gdy tankuję na stacji Orlenu przy Puławskiej, muszę lawirować między dziurami – skarży się Paweł Kaczmarzyk z Bobrowca. Nasz czytelnik napisał do spółki pismo z prośbą o naprawę nawierzchni na terenie stacji. Koncern obiecuje uporać się z tym do końca maja
Paweł Kaczmarzyk wysłał do Orlenu dwa pisma. W pierwszym zwrócił uwagę na dziury, uprzykrzające życie klientom. Skutek był taki, że zostały one prowizorycznie załatane. Nie zadowoliło to jednak naszego czytelnika. Pan Paweł zrobił zdjęcia i ponownie wysłał je do Orlenu, jednocześnie opisując wykonaną naprawę. „Przyjechali panowie, pokiwali głowami, wsypali zimne kruszywo w miejsce dołów i następnego dnia dziury były takie same. Zastanawiam się, co to za „fachowcy” dla państwa pracują! My stali klienci domagamy się wyfrezowania całej stacji i skutecznego załatania dziur ” – czytamy z skardze.
– Niedługo potem przyszła odpowiedź z Orlenu, w którym koncern informuje mnie, że trwają przygotowania do rozpoczęcia kompleksowej naprawy nawierzchni na terenie stacji – informuje mieszkaniec Bobrowca. – Wszystko powinno zostać wykonane do końca maja. Opłaca się więc zwracać uwagę na to, co dzieje się w naszym najbliższym otoczeniu i interweniować. Już niedługo uciążliwości kierowców, tankujących na tej stacji, powinny się skończyć.
TW
Dziury nie widział,a pisma słać umi? TE słoje z Bobrowca tak już maja…Na płotach piszą tak jak myślą(że wszystko Im się należy),czyli: „Żądamy chodnika”,sernika itd.Prawda Panie R. z Agencji Rynku Rolnego,który 4 rok nie pracuje i mówi,że czeka na powrót PSL.
Zgadza się, nie dość że pismo za pismem śle do Orlenu, to jeszcze postanowił się tym faktem pochwalić w gazecie. I co mam teraz Panu dziękować z tego powodu, że załatwił załatanie dziury na stacji… Zresztą i tak nigdy nie korzystam z tych syfiastych Orlenów, gdzie klient po hotdoga jest ważniejszy niż ten co chce tylko szybko zatankować i jechać dalej, a nie czekać aż ktoś się zdecyduje jaki sos wybrać….
Hejtować kogoś za zaradność? :O To ciekawa jestem, kto panom imponuje. Albo w sumie… chyba wolę tego nie wiedzieć.
Jana to on czy ona? Bo nie chcę urazić…. Też mi zaradność, ogarnąłby dziurawe chodniki czy ulice w mieście, a nie prywatne podwórko Orlenu…. Hahaha