POWIAT Włodarze powiatu podwoją liczbę miejsc w liceach, technikach i szkołach zawodowych, aby przyjąć przyszłoroczną falę absolwentów gimnazjów i szkół podstawowych. Rodziców nastolatków to nie uspokaja
W wyniku reformy oświaty, w czerwcu przyszłego roku podstawówki i gimnazja w powiecie piaseczyńskim opuści przeszło 4600 absolwentów, ponad dwa razy więcej niż zwykle. Rodzice nastolatków obawiają się, że dla ich pociech zabraknie miejsca w wymarzonych szkołach. Dlatego od kilku tygodni naciskają na władze powiatu, aby zmobilizowały się i nie tylko zwiększyły liczbę klas w szkołach, ale utworzyli też filie tak popularnych placówek jak IV Liceum Ogólnokształcące przy ul. Chyliczkowskiej w Piasecznie.
Nastolatki pod lupą
Do niedawna zarząd powiatu nie przejmował się zbytnio rokiem szkolnym 2019/2020, ponieważ z kilkuletnich statystyk wynikało, że do szkół średnich w powiecie wybiera się zazwyczaj jedna trzecia absolwentów gimnazjów. Jednak pod wpływem rodziców, aby sprawdzić, jak za rok zachowa się młodzież kończąca trzecią klasę gimnazjów i ósmą podstawówek, w czerwcu starostwo poprosiło ją o wypełnienie ankiet (łącznie 4610). Do końca ubiegłego miesiąca ankiety zwróciło 75 proc. pytanych gimnazjalistów i 65 proc. uczniów szkół podstawowych.
– Z tego badania również wynika, że tylko co trzeci uczeń chce kontynuować naukę w placówce w naszym powiecie. Niemalże połowa planuje wybrać szkołę w Warszawie, a nieco ponad 10 proc. ani w powiecie, ani w stolicy – informuje starosta Wojciech Ołdakowski. – Jednak mimo tych wyników, za rok nasze szkoły będą gotowe na przyjęcie 65 proc. spośród ponad 4600 absolwentów, czyli stworzymy zdwojoną liczbę miejsc. Dodam, że tylko w liceum na Chyliczkowskiej uruchomimy dwa razy więcej klas.
Podczas sesji nadzwyczajnej poświęconej problemowi, dyrektorzy szkół potwierdzali, że zabezpieczą odpowiednią liczbę miejsc. Starosta zapewnia, że to nie są puste słowa. Po wakacjach urząd powiatowy będzie dysponował wyliczeniami, jaki będzie koszt stworzenia kilkunastu klas więcej i jesienią zarezerwuje pieniądze w projekcie przyszłorocznego budżetu.
Lista liceów marzeń
Swoje badania (na razie tylko w Piasecznie) przeprowadziło też Piaseczyńskie Porozumienie Rad Rodziców (PPRR), które od kilku miesięcy mobilizuje zarząd powiatu do dobrego przygotowania się na rok szkolny 2019/2020.
– Naszą ankietę wypełniło 966 uczniów. Połowa z nich chciałoby pójść do szkół warszawskich. Problem w tym, że to jest lista marzeń. Młodzież wskazały 10 najlepszych szkół w stolicy. Trzeba mieć świadomość, że warszawskich absolwentów będzie też dwa razy więcej, nauka będzie prowadzona w nich na zmiany – podkreśla Piotr Raczkowski, przewodniczący PPRR.
Zdaniem Raczkowskiego, optymizm urzędników starostwa jest na razie „na wyrost”. Według niego przyszłoroczni absolwenci mogą zachować się zupełnie inaczej niż dotychczasowi, ponieważ dużą część z nich będą stanowili nie 15-16-latki, ale 13-14-latki.
– Spodziewamy się, że ze względu na uciążliwe dojazdy do Warszawy i bezpieczeństwo, wielu uczniów jednak pójdzie do szkół w naszym powiecie. Z tego względu należy być przygotowanym na przyjęcie nawet większej liczby młodzieży niż zwyczajowo – mówi szef PPRR. – Nie jest źle, jeśli chodzi na razie o przygotowanie do roku szkolnego 2019/2020, ale od władz powiatu nie usłyszeliśmy na razie co będzie, jeśli nagle zajdzie potrzeba utworzenia 500 dodatkowych miejsc w szkołach – komentuje.
PPRR we wrześniu będzie kontynuowało badania preferencji uczniów z gmin Konstancin-Jeziorna, Góry Kalwarii i Lesznowoli. – Nasze ankiety są bardziej wiarygodne, ponieważ wymagają odpowiedzi, co uczeń zrobi, jeśli nie dostanie się do szkoły pierwszego, czy drugiego wyboru – uzasadnia Piotr Raczkowski.
Kiedyś tam, do renomowanych szkół, dostawali się najlepsi. Teraz każdy baran ma mieć miejsce zapewnione „na wszelki wypadek” ? Czas umierać ?
Chyba nie pojęła Pani istoty problemu. Nie chodzi o to, że zwykły proces rekrutacji ktoś chce pominąć tylko o to, że dzieciaki będą w szkołach do 20 siedzieć. Artykuł pobieżnie dość traktuje o problemie, a ten w wyniku reformy (czy bardziej rozpierduchy) pojawi się w przyszłym roku. Dyrektorzy niby ograniczyli rekrutację przez ostatnie lata bo wiedzieli, że będą musieli zdublować klasy. Ale to raczej nie wystarczy, a do tego lekcje do 17 (co wg p. Guta nie jest drugą zmianą) będą normą.
Pojęłam. Są szkoły w innych miastach. Różne szkoły.
Ann cała prawda,wystarczy, jak za dawnych czasów, egzamin wstępny.Podobnie jest z pytonem w Konstancinie,łapią tylko nikt nie wie dlaczego.Ile macie starosto ławek.. ,odpowiedź 1000, mało, my mamy 2000, a ile macie kandydatów …, nie wiemy.