PIASECZNO Od 19 października na parkingu przy Starostwie Powiatowym w Piasecznie przy ul. Chyliczkowskiej działa Mobilny Punkt Diagnostyczny.
W punkcie prowadzonym przez Corten Medic na zlecenie Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego wykonywane są bezpłatne (w ramach środków NFZ) testy genetyczne na obecność wirusa SARS-CoV-2 metodą Real-Time PCR dla:
– osób skierowanych przez lekarza rodzinnego na wykonanie testu,
– osób wyjeżdżających do sanatorium,
– oraz osób będących na kwarantannie.
Punkt jest czynny 7 dni w tygodniu w godzinach 8.00 – 14.00.
Źródło: Starostwo Powiatowe w Piasecznie
Jakiś pozytyw Bo pod tym szpitalem cyrk odchodzi…
Tak ogólnie sąsiad w zeszłym tygodniu miał objawy W czwartek miał wymaz w szpitalu św. Anny
Jest poniedziałek i wyników nadal nie ma…
Potwierdzam, kpina z wynikami.. 4 dzień czekam i nie wiadomo nawet gdzie zasięgnąć informacji.
Dokladnie, w pt przyjechalem 1h przed otwarciem punktu pod szpitalem, czekalem 4h, udalo sie zrobili wymaz, nadal czekam na wynik.
Musi tak być, bo cały system de facto już nam pada (padł?), tylko władza zapomniała nam o tym powiedzieć.
Obecnie działa w kraju ponoć 465 punktów pobierania wymazów pod kątem COVID-19. Mamy 380 powiatów (w tym 66 miast na prawach powiatu – np. Warszawa). Czyli średnio na 1 powiat przypada jakieś 1,2 punktu pobierania wymazów. Żenada.
Mamy też w Polsce 209 laboratoriów, do których ww. wymazy trafiają. Ich „moce przerobowe” to ponoć max. jakieś 60 – 70 tys. testów na dobę, ale chyba tylko z raz lub dwa ilość wykonanych testów zakręciła się ok. 60 tys. Dziś wykonano ich 36 tys. W przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców Polska jest gdzieś na szarym końcu listy krajów europejskich pod względem ilości wykonywanych testów. Ale przynajmniej władza pieniędzy dużo na to nie wydaje i statystyki zakażeń i zgonów są nie najgorsze. Przecież po śmierci testów się nie wykonuje, nawet jak pacjent zejdzie w kolejce do pobrania wymazu.
Cóż więc z tego, że wytrwałemu, upartemu pacjentowi udało się po wielogodzinnym staniu w kolejce dopchać do punktu pobierania wymazów (gratuluję!), jak później nie ma komu i kiedy tego przebadać? Taki wymaz nadaje się do testowania w laboratorium tylko przez niezbyt długi czas, potem trzeba robić nowy. No i dupa blada.
Nasz piękny kraj (czytaj: „wadzia” tego kraju) ma mocarstwowe ambicje, ale w chwilach próby okazuje się, że to tylko „ch.., dupa i kamieni kupa”. Rządzące tym krajem matołki nie zrobiły przez wiele miesięcy nic, żeby przygotować go na większą falę zachorowań, chociaż było wiadomo, że ona nastąpi. Ale oni tego jakoś umysłami nie ogarniali, więc zamiast tego zajmowali się swoimi małymi śmierdzącymi interesikami: ponownym usadzeniem Dudy w pałacu, użeraniem się o schedę po Kaczyńskim, walką ze straszliwą zarazą LGBT…
A teraz próbują ludziom wmówić, że to ci ludzie są wszystkiemu winni, bo maseczki na pyskach noszą nieprawidłowo, a niektórzy to nawet w ogóle (zgroza, przecież wszystkim wiadomo, że maseczki chirurgiczne to nieprzebyta zapora dla wirusów!). A władza taka niezwykle aktywna (wręcz bohaterska!), bez przerwy wymyśla nowe restrykcje.
Kuźwa, w takim tempie niedługo zabraknie im pomysłów!
Agencje PR będą musieli zatrudnić, żeby im kolejne zakazy i nakazy wymyślała. I jestem dziwnie pewien, że chociaż na wszystko inne kasy nie ma, to na te agencje się znajdzie. Jak na makijażystkę dla Sasina, żeby ciemny lud nie zauważył, że ten wicepremier nawet z mordy wygląda na buraka. A wystarczy przypudrować i podmalować – i już co najmniej ćwikłowy, a może nawet szlachetny seler. Dopóki się nie odezwie.
Porażka póki co z tym punktem – badanie realizowane jest przez ALAB. W środę 21.10 pobrany mieliśmy wymaz, czas oczekiwania na wynik sukcesywnie się zwiększał, w końcu wczoraj wieczorem pojawiły się wyniki. Oczywiście wynik nieoznaczony i zalecane ponowne wykonanie testu. Wczoraj na infolinii ALAB była informacja już o 96h oczekiwania na wynik …