LESZNOWOLA Po wielu latach jeden z symboli Mysiadła powrócił do dawnej świetności. Zabytkowy neon został odrestaurowany, stanął przed wjazdem do miejscowości od strony ulicy Puławskiej i od tygodnia… znów świeci
Inicjatywa odzyskania dla Mysiadła, istniejącego od lat 50. ubiegłego stulecia neonu, który wcześniej znajdował się na hotelu robotniczym, zrodziła się cztery lata temu. Pomysłodawczynią jego odrestaurowania była Marzena Malinowska z miejscowej rady sołeckiej i Klubu Panie Przodem.
– Od wielu, wielu lat był on tam na zmarnowanie – mówi Marzena Malinowska. – Gdy sprowadziłam się tu w 1995 roku, neon już nie świecił. Kiedy zaczęliśmy działać, odezwało się do nas Muzeum Neonów, które chciało go od nas zabrać. Ale my go w życiu nie oddamy! Jesteśmy pierwszą wsią, która ma własny neon i jesteśmy z tego bardzo dumni. Już nikt, jadąc od strony Puławskiej, nie zabłądzi.
Do inicjatywy udało się przekonać mieszkańców, a pieniądze na przywrócenie neonowi dawnego blasku wykorzystano z funduszu sołeckiego. Ustalono, że będzie się on świecił w kolorach gminy Lesznowola. – Przyznam, że weszłam do rady sołeckiej, bo nikt wcześniej nie chciał się zająć tym problemem – nie kryje Marzena Malinowska.
Przy oficjalnej iluminacji neonu obecna była wójt gminy Lesznowola Maria Jolanta Batycka -Wąsik. Była to znakomita okazja do przypomnienia najnowszej historii Mysiadła – zarówno jej jasnych, jak i ciemnych stron.
– Mysiadło przed laty było niezwykłym ambasadorem Polski w Europie i na świecie – powiedziała wójt. – Po jednej stronie była jedna wielka panorama szklarniowa, w której to części odbywała się niezwykła produkcja pomidorów i róż. Wyczytałam, że każdego dnia sortowano pod tymi szklarniami aż 40 tysięcy ton pomidorów i 100 tysięcy sztuk róż oraz świeciły tam sodowe neony, które – gdybyśmy wyprowadzili z tych szklarni – moglibyśmy oświetlić 500 kilometrów dróg w Polsce.
Maria Jolanta Batycka-Wąsik podkreśliła również, że Mysiadło było znamienitym przykładem transformacji ustrojowej i gospodarczej, gdy przedsiębiorstwo państwowe zostało przekształcone w EKO-Mysiadło.
– Oczywiście jest też smutna historia, kiedy to kolejni syndycy doprowadzili niestety do takiego stanu jaki dzisiaj oglądamy, ale mam nadzieję, że niebawem samorząd gminy Lesznowola różdżką czarodziejską dokona zmiany tego miejsca.
Następnie przeniesiono się pod neon, gdzie rozpoczęło się wspólne odliczanie. Trzy…dwa… jeden i… iluminacja nie nastąpiła. Okazało się, że zawinił przełącznik, ale już po chwili wszystko zadziałało jak trzeba i od tej pory Mysiadło znów może się szczycić swoim pięknym neonem.
Grzegorz Tylec