PIŁKA NOŻNA, IV LIGA, MKS PIASECZNO – BROŃ RADOM 1:1 Oficjalna inauguracja nowych trybun na stadionie odbyła się przy pięknej, słonecznej pogodzie. Gospodarze wprawdzie długo prowadzili, ale ostatecznie mecz skończył się podziałem punktów
Pierwsza połowa należała zdecydowanie do biało-niebieskich. Już w 4. minucie gry Łukasz Krupnik pewnie posłał piłkę do siatki po świetnym dograniu Dominika Witkowskiego.
Piłkarze Broni wydawali się być dość mocno oszołomieni straconym szybko golem i długo mieli później poważne problemy z kreowaniem dogodnych okazji bramkowych. Piaseczno było z kolei bardzo blisko podwyższenia wyniku. W 27. minucie wielu kibiców widziało już piłkę w siatce. Po rzucie wolnym mocno uderzył na bramkę Witkowski, ale Marcin Grunt – w świetnym stylu – wybił piłkę głową z linii bramkowej.
W drugiej odsłonie Radom zagrał już zdecydowanie lepiej i był drużyną znacznie częściej posiadającą piłkę. W 63. minucie świetną interwencją popisał się w bramce, grający dobre zawody, Radosław Wąszewski, który zdołał odbić mocny strzał zawodnika Broni na poprzeczkę. Także i Piaseczno miało swoje szanse, ale albo brakowało precyzji, albo na posterunku był bramkarz przyjezdnych.
Wreszcie, w 88. minucie przytomnie zachował się były zawodnik Piaseczna Zbigniew Obłuski, który precyzyjnym strzałem po długim rogu ustalił wynik meczu na 1:1. W samej końcówce oba zespoły miały jeszcze wprawdzie szanse na zwycięstwo, ale gole już nie padły.
Grzegorz Tylec
Igor Gołaszewski, trener MKS Piaseczno
Jestem zadowolony z postawy mojego zespołu, ale na pewno po meczu jest duży niedosyt. Mieliśmy sytuacje żeby podwyższyć wynik, ale – zamiast tego – Zbyszek Obłuski, po naszym błędzie, zachował się jak rasowy napastnik i wyrównał. Wynik 1:0 jest zawsze niepewny i do tego często zdarza się, że zawodnicy strzelają gole swoim byłym klubom. W tym roku liga jest bardzo wyrównana, spada z niej dużo zespołów i w każdym meczu trzeba szukać punktów.