PIASECZNO Kilka lat trwały przymiarki do budowy zadaszenia nad piaseczyńskim skateparkiem. Kiedy jednak okazało się, że może ono kosztować aż 4 mln zł, gmina zrezygnowała z wcześniejszych planów. Zamiast tego chce zaaranżować skatepark w wynajętej hali
Przedstawiony pod koniec ubiegłego roku projekt zadaszenia skateparku od początku budził duże kontrowersje. Rozłożysta, półprzezroczysta membrana miała być rozpostarta około 10 m nad placem i na wizualizacji wyglądała naprawdę imponująco. Z czasem okazało się jednak, że to rozwiązanie ma sporo wad. Po pierwsze montaż dachu wiązałby się z dużą ingerencją w płytę skateparku. Mogłaby ona zostać poważnie uszkodzona, w związku z czym gmina utraciłaby na nią gwarancję. Membrana nie chroniłaby także placu przed śniegiem i wiatrem. Kolejnym problemem była cena dachu. Według szacunków mogła ona sięgnąć nawet 4 mln zł (skatepark kosztował niewiele ponad 3 mln zł). W efekcie w grudniu budowę dachu wykreślono z projektu tegorocznego budżetu.
– Pojawił się problem, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że nasza decyzja rozczaruje piaseczyńską młodzież – mówi radny Michał Rosa. – Dlatego wpadliśmy na pomysł, aby poszukać zadaszonego miejsca na skatepark. Na jego wynajem i aranżację gmina zarezerwowała w budżecie pół miliona złotych.
W tej chwili trwają poszukiwania odpowiedniego obiektu. Z naszych informacji wynika, że pod uwagę brany jest m.in. stary magazyn piasku na terenie dawnych zakładów produkcyjnych Thomsona. Jest tam zadaszona, naturalna niecka, którą łatwo byłoby zaadaptować.
– Na razie cały czas się rozglądamy, za wcześnie, aby mówić o konkretach – komentuje wiceburmistrz Daniel Putkiewicz.
TW
Nie będzie wyrzuconych pieniędzy w błoto.
bardzo dobrze! park halowy jest dużo lepszym rozwiązaniem za dużo mniejszą kwotę!