PIASECZNO W piątek 20 września oraz w ostatni czwartek przejmowano od właścicieli nieruchomości przylegających do ul. Kuropatwy część ich działek. Ma to związek z planowanym poszerzeniem Kuropatwy. Na rozbudowę drogi w zaproponowanym przez gminę kształcie nie zgadza się 28 rodzin. Niezadowoleni ludzie od wiosny bezskutecznie szukają pomocy u wojewody
Koparki, gminni urzędnicy, przedstawiciele powiatu, niezadowoleni mieszkańcy Kuropatwy, policja. Krzyki, wzajemne pretensje, nieprzyjemna atmosfera. To wszystko towarzyszyło w czwartek rano operacji przejmowania od właściciela części nieruchomości pod rozbudowę ul. Kuropatwy. Realizująca inwestycję przebudowy drogi gmina ma wszystkie niezbędne dokumenty i pozwolenia, z których najważniejszy jest wydany przez starostwo powiatowe ZRID z rygorem natychmiastowej wykonalności. Dzięki niemu może wchodzić na działki i zajmować je pod przyszłą drogę. Jednak plany przebudowy Kuropatwy budzą kontrowersje. Pisaliśmy o tym w kwietniu tego roku, kiedy to część mieszkańców protestowało, domagając się zmodyfikowania zakresu inwestycji, w tym zwężenia drogi z 16 m do 9-10 m.
– Gmina chce nam zrobić pod nosem autostradę – mówiła wówczas jedna z protestujących. Ale uwag do projektu było więcej. Niezadowoleni ludzie chcieli, aby na drodze było ograniczenie prędkości do 30 km/h, żeby były ekrany akustyczne i zakaz wjazdu dla tirów.
– Żaden z tych postulatów nie został uwzględniony – argumentowali niezadowoleni ludzie.
– Dlatego odwołaliśmy się od ZRID-u do wojewody. W naszej opinii doszło do wielu uchybień formalnych, więc wojewoda powinien przychylić się do naszego wniosku.
Jak się jednak okazuje, odwołanie złożone do wojewody do tej pory nie zostało rozpatrzone.
– W piątek, wbrew woli właściciela, gmina odebrała mu działkę – podkreśla nasza rozmówczyni. – Nasze odwołanie od nakazu egzekucyjnego pan wojewoda rozpatruje od kwietnia. Ponawialiśmy je trzy razy. Dostarczyliśmy wszystkie wymagane dokumenty. Niestety, z naszych informacji wynika, że pan wojewoda poprosił też o przesłanie dokumentacji gminę. A ta poprosiła o wydłużenie czasu do 29 listopada, na co pan wojewoda przystał…
Niezadowoleni ludzie przyznają, że nie wiedzą, jaki jest status ich sprawy.
– Pan wojewoda nie odpowiada na nasze telefony i maile, mimo że pod każdym pismem podpisuje się od 50 do 180 osób – relacjonuje jedna z niezadowolonych mieszkanek. – A gmina, jako że ZRID jest ważny, zajmuje nasze nieruchomości…
TW
Chyba miało być poszerzyć ulicę do 9 metrów, żeby zrobić miejsce na ekrany akustyczne, bo na węższych nie buduje się ekranów. Tylko po co ekrany akustyczne przy prędkości 30 km/h? Pewnie żeby podnieść dopuszczalną prędkość do 70 km/h, bo to minimum, od którego buduje się ekrany.
Oni lubią ziemię pod drogę bo mogą dać mniej niż połowę ceny wartości i właściciele muszą oddać za bezcen. I mówia żeby się cieszyć bo mogło być mniej…
W Piasecznie na ulicy Nadarzyńskiej chcą nam tak samo zabierać bez zgody mieszkańców domów jedorodzinnych mimo że już raz było oddawane na chodniki za darmo!
Głosowaliście na platformę, to macie. Nic dodać, nic ująć.
Powiedziała co wiedziała…nic dodać nic ująć.
Tak oddają za bezcen, ale od dziesiątek lat są plany zagospodarowania przestrzennego i było wiadomo, że będzie tędy kiedyś mogła iść droga. Ludzie nie sprawdzają przed zakupem planów ZP, bądź zawłaszczaja świadomie ziemie, a później płacz.
To mafia. Putkiewicz i Widz powinni odpowiadać za to przed sądem. To wywłaszczanie ludzi z własności prywatnej, to zwykłe złodziejstwo.
Za dalszą przebudową ulicy też podpisało się około 180 osób (jedynie mieszkańców ulicy Kuropatwy) podpisy były zbierane w przeciągu dwóch wieczorów, więc nie udało się zastać wszystkich chętnych, których jest więcej.
STOP PROTESTOM – CHCEMY PRZEBUDOWY ULICY KUROPATWY – bo dotychczas (przed rozpoczęciem budowy) chodzenie po niej groziło wypadkiem!
Ps.
Proszę o zapoznanie się z planem rozbudowy ulicy (https://bip.piaseczno.eu/artykul/407/9284/rozbudowa-drogi-gminnej-ulicy-kuropatwy), ponieważ w treści artykułu pojawiają się nieprawdziwe informacje powtarzane przez przeciwników przebudowy:
1) na drodze będzie częściowe ograniczenie prędkości przed wyniesionymi fragmentami drogi („wydłużonymi śpiącymi policjantami”)
2) zakaz wjazdu tirów pojawia się z dwóch stron ulicy – należy jednak pamiętać, że na naszej ulicy Kuropatwy istnieje od lat punkt specjalizujący się w tachografach do TIR’ów i innych dużych aut, z tego powodu takiego gabarytu pojazdy pojawiają się na naszej ulicy (Kuropatwy)
3) co do ekranów akustycznych nie mam wiedzy, ale z doświadczenia nie widziałem ekranów na tak małych (prawie lokalnych) ulicach – zresztą w centrum Warszawy, Piaseczna czy nawet wzdłuż ulicy Puławskiej, gdzie natężenie ruchu i halasu jest kilku-dziesięcio razy większe nikt ekranów akustycznych nie stawia????
CYTAT:
„…aby na drodze było ograniczenie prędkości do 30 km/h, żeby były ekrany akustyczne i zakaz wjazdu dla tirów.
– Żaden z tych postulatów nie został uwzględniony …”
Po co więcej dróg żeby debile jeździli swoimi samochodami. Mniej samochodów. Autobusów więcej.
Ci sami ludzie którzy nie chcą oddać kawałka działki pod drogę, zachowują się tak samo jak ci których parę dni temu zalała woda. Proszę odwrócić sytuację, gmina chce przebudować drogę nie na ul. Kuropatwy tylko na ul. ZIELONE GĘSI. Ja mieszkam przy tej ulicy i nie chcę oddać kawałka ziemi pod drogę po której jeżdżą mieszkańcy ul. Kuropatwy do pracy i do centrum handlowego. W ich mniemaniu byłbym elementem a społecznym, chciwym po prostu dziaders. Drodzy mieszkańcy ul. Kuropatwy nie macie racji co gorsza wy o tym wiecie, tylko że wasze musi byci na wierzchu. Jesteście zwykłymi pieniaczami, u was chcecie 30 km/h, ale u mnie jeździcie po 100 km/h. Dozwolone jest 50 km/h. Hipokryzja i drobnomieszczaństwo przez was przemawia.
Tacy ludzie to zaraza. Droga ma być najlepiej ekspresowa i kończyć się 500m od domu, dalej tylko osiedlowa i zakaz przejazdu dalej aby pancio miał ciszę i spokój. Nie myslą przecież o innych mieszkających w okolicy tylko o sobie, bo to im ma być wygodnie. Przecież dzisiaj ta ulica Kuropatwy to padaka straszna. Dwie śmieciarki by się nie minęły tylko muszą kombinować i zjeżdżać.
Idę o zakład, że ta droga była oznaczona w miejscowym planie już wiele lat temu. A teraz gdy wiele osób włożyło masę wysiłku w projekty, przekonywanie gminy i zbieranie środków to nagle przychodza karaluchy i blokują.
A z tymi ekranami to jakiś kompletny imbecyl wyskoczył na drodze w terenie zabudowanym…
aż dziw że nie ma tam antysamochodowego tandemu putka – obserwator (czy jakoś tak). oni zrobiliby by w ogóle zakaz dla samochodów i tylko ścieżkę rowerową.
„… część mieszkańców protestowało, domagając się zmodyfikowania zakresu inwestycji, w tym zwężenia drogi z 16 m do 9-10 m”
=========================================
No way!
Przecież gdyby na tak wąskiej drodze ten wypasiony z lewej i podobnie wypasiony gość, oznakowany jako POLICJA nie mogliby się wyminąć!
Przecież ci ludzie zajmuja te ziemię nielegalnie. Powiększył sobie sami działkę niezgodnie z dokumentacją a teraz wielkie krzyki i problemy.
Sprawdzić powiązania z turkami z SanPark. Dziwnym trafem rozbudowa nabrała tempa, gdy się okazało, że Turki budują swoje blaszaki obok Puławskiej. Niech NIK i służby antykorupcyjne przejrzą konta urzędników.
Przecież wojewoda jest z PO Nic nie pomoże Głosowaliście to macie
Każdy broni swojego kawałka ziemi. Bo boli jak władza odbiera. Ale jak protestowali rolnicy, którym odbierano całe gospodarstwa z domami pod budowę CPK to wielu „miastowych” było oburzonych bo uważali, że gigantyczne lotnisko to najbardziej potrzebna inwestycja na świecie
Drogi są konieczne, ci ludzie powonni to zrozumieć. Rozumiem że jak ta ulica powstanie to ci wszyscy krzyczący nie będą z niej korzystać?
Ludzie chcą korzystać z dobrych dróg i autostrad, ale byleby przebiegały pod oknami innych, a nie własnymi. Tak się nie da. Budować trzeba i jest na to odpowiednie prawo