PIASECZNO Dziś doszło do dwóch interwencji straży pożarnej, które okazały się zbyteczne. Najpierw ratownicy zostali zaalarmowani o rzekomym pożarze w szkole w Zalesiu Dolnym, później pojechali do Głoskowa, gdzie również nie musili interweniować
Dziś rano do Zalesia Dolnego przyjechały dwa zastępy straży pożarnej. – Zostaliśmy zaalarmowani przez czujniki w szkole przy. Al. Kasztanów – mówi st. kpt. Łukasz Darmofalski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Piasecznie. – Na miejscu okazało się, że nie ma żadnych oznak pożaru.
Niecałą godzinę później strażacy w sile trzech zastępów pojechali na interwencje do Głoskowa. Istniało podejrzenie, że w mieszkaniu zamknięty jest mężczyzna, którego życia lub zdrowie może być zagrożone.
– Okazało się, że mężczyzna jest cały i zdrowi. Siedział w pokoju i oglądał telewizję, nie chcąc otworzyć drzwi – poinformował nas st. kpt. Łukasz Darmofalski.
AB
Szanowni państwo sytuacja była dość skomplikowana drzwi zostały celowo zamknięte bym nie mogła wejść do wujka
Druga sprawa jest taka że przychodzę i sprawdzam czy wszystko z nim wporzadku a że p. Baczek mało wszystkiego i zabiera cos co nie należy do jej i pod wpływem alkoholu daje poszkodowanemu papiery do podpisania zabierając mu wszystkiego co mu się należy to sory cię bardzo Wujek jest osłabiony i ma problem z chodzeniem od jakiegoś czasu przychodzę z ciepłym posiłkiem sytuacja nie została do końca wyjaśniona więc jeśli sama bym nie mogła wejść do wujka to interweniowala bym pomocą straży To była słuszna decyzja….