PIASECZNO Dwadzieścia minut temu ciszę nocną rozdarł dźwięk strażackich syren. Dwa zastępy straży pożarnej wyruszyły na ul. Warszawską 33, zaalarmowane o pożarze w jednym z mieszkań. Wkrótce na miejsce dojechał trzeci zastęp OSP Jazgarzew
Wyraźny zapach dymu unosił się w odległości kilkuset metrów. Strażacy podjechali pod sam blok i zaczęli rozwijać węże. Jednak z żadnego z okien nie buchał ogień ani nie dobywał się dym. Szybko odwołano podnośnik, który byłby niezbędny w przypadku pożaru. Ratownicy odnaleźli mieszkanie, w którym musiało dojść do zadymienia. Gdy zapukali otworzyła im kobieta. Prawdopodobnie zostawiła zapalony gaz na kuchni i spaleniu uległ garnek z jakąś potrawą. Strażacy odwołali akcję gaśniczą, kolejny raz imponując szybkością reakcji i sprawnością działania.
AB