PIASECZNO W lipcu rada miejska przyjęła nowy regulamin miejskiego targowiska. Teraz każdy handlujący będzie mógł zajmować tylko jedno miejsce o wymiarach 3×9 m, co ma umożliwić sprzedaż swoich towarów większej liczbie kupców i tym samym podnieść atrakcyjność i konkurencyjność targu
Problem z miejskim targowiskiem jest taki, że po gruntownej przebudowie, padło ono ofiarą swojej popularności. W dni handlowe, zwłaszcza w sezonie letnim, na placu panuje niesamowity ścisk. Jakiś czas temu poruszaliśmy problem zajmowania przez handlujących sadzonkami kwiatów i warzyw miejsc parkingowych przeznaczonych dla klientów targu. Do akcji wkroczyła straż miejska, która szybko uwolniła okupowane przez sprzedawców miejsca. Teraz jednak pojawił się kolejny problem – jest nim zbyt duża powierzchnia niektórych stoisk.
– Są sprzedający, którzy rozstawiają się nawet na siedmiu miejscach przeznaczonych do handlu – mówi jeden z gminnych urzędników odpowiedzialnych za utrzymanie porządku na targowisku. – Przez to wiele osób nie jest w stanie znaleźć sobie miejsca na placu. Choć do handlu mamy wydzielonych ponad 270 sektorów o wymiarach 3×9 m, w pewnym momencie okazało się, że korzysta z nich o wiele mniej sprzedawców…
W związku z tym podczas sesji rady miejskiej 13 lipca radni przyjęli nowy regulamin targowiska. Teraz każdemu handlującemu przysługuje jedno miejsce do handlu. Jednak w miarę możliwości, obsługa targowiska może przydzielić swoje produkty osobie dodatkowe miejsce.
– Plac handlowy nie jest z gumy, dlatego robimy wszystko, aby pogodzić interesy sprzedających i kupujących – argumentuje nasz rozmówca.
Jednak nie wszyscy handlujący (chodzi głównie o sprzedających warzywa i owoce) są zadowoleni z takiego obrotu sprawy. Uważają, że 3-metrowy front stoiska to dla nich za mało. W związku z tym poprosili o interwencję radnych Renatę Mirosław i Pawła Poncyliusza, którzy zwrócili się do burmistrza z pytaniem, czy można zwiększyć szerokość miejsca do handlu do 4,5 m (tyle rzekomo miało wcześniej).
– W przeciwnym razie handel dla wielu osób może być nieopłacalny – argumentują radni w swojej interpelacji. Jednak, jak udało się nam ustalić, od momentu rewitalizacji placu stanowisko do handlu zawsze miało 3 m szerokości.
– Nigdy miejsce to nie było szersze – wyjaśnia nasz rozmówca z urzędu gminy. – Może kiedy przed remontem targowisko było placem gruntowym, kupcy rzeczywiście rozkładali swoje stragany bardziej chaotycznie. Teraz jednak mamy wymalowane linie, dlatego o wiele prościej jest przestrzegać ustalonych zasad. Mamy pięknie zagospodarowany teren podzielony na sektory i regulamin, którego należy przestrzegać. Będziemy pilnowali tego razem ze strażą miejską, bo chcemy, aby z naszego targu korzystało jak najwięcej osób.
TW
Brawo, hiperhandlarze nie powinni zajmować całego targowiska