PIASECZNO – Rondo przy poczcie w Zalesiu Górnym zostało źle ulokowane, przez co nie spełnia swojej roli. Jadący do Ustanowa nie muszą zwalniać – krytykuje Mariusz Kowalski.


Mieszkaniec Zalesia przyznaje, że „projekt ronda od początku mu się nie podobał”.

– Czekaliśmy na jego powstanie, ponieważ zależało nam, aby spowolniło ruch na drodze łączącej Zalesie Górne z Ustanowem. Do tej pory wyjazd z trzech podporządkowanych ulic wiązał się z dużym ryzykiem – tłumaczy pan Mariusz.

Nasz czytelnik przekonuje, że oczekiwania zalesian zostały spełnione tylko połowicznie. – Jadący w stronę centrum Zalesia Górnego muszą nacisnąć pedał hamulca, żeby przejechać przez to skrzyżowanie. Natomiast kierujący się w drugą stronę nie muszą zwalniać, bo pokonują tylko niewielki łuk. Sam to sprawdziłem, da się przejechać przez rondo z 80 km/h na liczniku – mówi zawiedziony Mariusz Kowalski. Jak dodaje, z tego powodu bezpieczeństwo kierowców wyjeżdżających z podporządkowanej ul. Leśnych Boginek po realizacji inwestycji wcale się nie poprawiło.

Ksawery Gut z zarządu powiatu, który nadzoruje realizację inwestycji powiatowych, wyjaśnia, że usytuowanie ronda było związane z lokalizacją działek należących do powiatu.

– Wykorzystaliśmy nasz grunt do maksimum, inaczej nie mogliśmy wybudować ronda – przekonuje. I nie zgadza się z argumentem mieszkańca Zalesia Górnego, że przebudowane skrzyżowanie nie spowalnia ruchu. – Jest wygięcie jezdni, które wymusza niższą prędkość – uważa.

2 KOMENTARZE

  1. Pan Gut, zawsze taki mądry… Tylko za co się nie weźmie to albo w fatalnym terminie powodując jeszcze większe utrudnienia albo po prostu spierd…..i. Nie ma nad nim żadnego szefa który by go pilnował i rozliczał z wykonanej pracy?

  2. Niestety miałem możliwość przyjrzenia się i przeanalizowania całego projektu Ronda wraz ciągiem (jak to nazwano pieszo rowerowym od Pionierów do Ronda). Przedstawione w projekcie rozwiązanie pozostawia wiele do życzenia. Projekt został zatwierdzony przez Starostę niezgodnie z obowiązującymi przepisami, tj. Rozporzadzeniem Ministra Infrastruktury w kwestii znaków i sygnałów drogowych umieszczanych na drodze, a zatem pieniadze wydane na ten projekt (zrealizowany przez firmę która na swoim profilu internetowym chwali się wykonywaniem architektury wnętrz) można uważać za wyrzucone w błoto. Projektant zatwierdzonego rozwiązania – winę ponosi zatwierdzający będący w tym przypadku zarządzającym ruchem, błędnie wrysował w projekt pas ruchu dla rowerów nazywając go ścieżką rowerową (mówią o tym znaki na projekcie). Polskie przepisy określone we wspomnianym Rozporzadzeniu, beace wykładnią projektanta Inżynierii Ruchu nie pozwalają projektować i budować dwukierounkowych pasów rowerowych w jezdni dwukierunkowej. Takie rozwiązanie mozna zastosować tylko jako kontrpas rowerowy w jezdni jednokierunkowej. Jeżeli w kolejnym etapie budowy chodnika dojdzie do realizacji wspomnianego prjojektu to współczuję i rowerzystom i kierowcom..sam dziecku zabronię korzystać z tego rozwiązania bo będize ono stwarzało zagrożenie w zyciu i kierowców i rowerzystów, którzy po naszych ulicach czesto nie jeżdża pojazdami oswietlonymi. Kolejnym rozwiązaniem przyjętym przez projektanta i niestety już zrealziwoanym jest wg. mnie durne usytuwanie nowo oddanej ścieżki rowerowej ktora biegnie tuz przed wiata przystankową…rozumiem że tutaj pierwszeństwo ma większy i szybszy…krzywda niestety będzie dotyczyła zarówno rowerzysty jak i osoby idącej akurat do podjeżdżajacego w zatokę autobusu…pyatnie kto na kogo wpadnie i z jakim impetem…a przecierz można było wiatę postawić bliżej jezdni a ścieżkę odgiąć i poprowadzić za wiata tak aby rowerzysta nie wpadł na pieszego….co za brak wyobraźni…kolejnym rozwiązaniem zrealizowanym na Rondzie jest poprowadzenie przejazdu rowerowego po stronie Ustanowa znikąd…mamy zieleń, kawałek chodnika, przejście i przejazd rowerowy i znowu zieleń…najpierw trzeba zejść z roweru z jezdni aby dostać się na chodnik a później przejechać na druga stronę ulicy…po co…i znowu Pan Gut powie że mieszkańcy chcieli to mają a pieniędzy starczyło tylko na tyle, to przynajmniej częściowo usatysfakcjonujemy mieszkańców..od razu widać brak podejścia inżyniera drogownictwa….Niestety nasze starostwo jak widać w wykonaniu Pana Guta jest skore do forsowania rozwiązań niedopuszczonych przez Polskie przepisy…Panowie troche wyobraźni a może i więcej pieniędzy..nie zawsze co tanie bywa dobre…w waszym przypadku niestety mamy do czynienia z próba zrobienia dobrze a wychodzi do kitu..

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię