PIASECZNO – Dziś rano za szybą mojego samochodu stojącego przy ogródku jordanowskim zobaczyłem żółtą kartkę od straży miejskiej – skarży się Jerzy Łukaszewicz, mieszkaniec pobliskiego osiedla. – Straż grozi, że w przyszłym tygodniu posypią się mandaty, ale i tak nie zamierzam respektować znajdującego się przy wjeździe w uliczkę zakazu parkowania
Spór dotyczy niewielkiej, prowadzącej do garaży, osiedlowej uliczki odchodzącej od ulicy Kusocińskiego (naprzeciwko ciepłowni). Nasz rozmówca twierdzi, że niedawno przy wjeździe w nią został postawiony zakaz zatrzymywania się.
– Bardzo mnie to dziwi, bo tam jest miejsce do parkowania, a stojące obok ogródka jordanowskiego samochody nie ograniczają dostępu do garaży – mówi nasz czytelnik.
– Poza tym z tego miejsca w ciągu dnia korzystają mamy przywożące dzieci na plac zabaw. Nie wiem, gdzie będą teraz parkować…
Jerzy Łukaszewicz twierdzi, że żółte kartki za szybami samochodów po raz pierwszy pojawiły się we wtorek rano. Kiedy wzburzony zadzwonił do siedziby straży usłyszał, że w tym miejscu nie można parkować, a straż miejska jest od egzekwowania obowiązujących przepisów.
– Ustawienie tego znaku zleciła gmina. Prawdopodobnie odbyło się to na wniosek użytkowników garaży – poinformował nas jeden ze strażników. – Naszym obowiązkiem jest nakłonienie kierowców do przestrzegania przepisów. Nie chcemy na razie nikogo karać, ale jeśli sytuacja się nie zmieni, sięgniemy po mandaty – zastrzega.
Tymczasem Michał Baran z gminnego wydziału inwestycji drogowych i inżynierii ruchu twierdzi, że w ostatnim czasie gmina nie ustawiała w rejonie Kusocińskiego żadnego znaku. – Sprawdziłem na mapach, ten znak stoi tam od 2017 roku – wyjaśnia. – Wygląda na to, że po prostu teraz straż miejska postanowiła wymóc na kierowcach przestrzeganie zakazu.
Jerzy Łukaszewicz jest przekonany, że ustawienie w tym miejscu zakazu – bez względu na to, kiedy się pojawił – było złym pomysłem.
– W tym rejonie miasta nie ma wolnych miejsc parkingowych – mówi. – Kilku moich sąsiadów zostawia samochody na placu w pobliżu byłego Tesco, ale wkrótce powstanie tam blok i parkowanie się skończy. Mieszkam tu od 50 lat i zawsze zostawiałem samochód przy ogródku jordanowskim. To się nie zmieni. Nawet jak dostanę mandat to się nie poddam i będę walczył z gminą jak lew. Inni sąsiedzi są zresztą podobnego zdania.
TW
Mandat, mandat i jeszcze raz mandat. I to maksymalny. Jak człowiek może otwarcie pod nazwiskiem mówić, że nie będzie respektował przepisów?
Jak to Polak, przepisy łamać.
I dobrze mówi proste… Ja też mam na to WJ…
Ile lat żyje to zawsze tam się parkowało.
Kiedyś pamiętam mandaty na tej małej uliczce, wtedy były wystawiany gdy auto stało na wjeździe w nią i to rozumiem… Ale dalej gdzie od wielu lat ludzie parkują i nikomu to nie przeszkadza. Jeszcze nie wiedziałem żeby były trudności z wyjechaniem z garaży.
Jak dla mnie to te Straż Wiejska wywalić bo to łapserdaki.
Tak tylko garaże są uszkadzanie przez to a niektórzy maja duże samochody przez które naprawdę jeste problem z wjechaniem do garażu
Powinien być zrobiony parking ale nie przy garażach tylko zabrać trochę terenu zielonego i tam zrobić
Tych samochodów jest tak dużo ze czasami sie nie da tam wjechać
Gdy zwróci sie im uwagę to ku*wią i są aroganccy
Może ci co maja garaz na końcu maja w miarę łatwo wyjechac ale na początku jest strasznie trudno i nie myśle o tym tylko ja ale tez paru sasiadow z garaży
Zobaczycie niedługo naprawdę komuś stanie sie przez to krzywda a gdy garaże są poobijane czy nawet drzwi podbite to przecież właściciele musza za to płacić
Przez walenie w garaże drzwi czasami sie nie da otworzyć
Śmieciarka niedługo to wogule nie będzie mogła wjechać
Stoi ci jeden z drugim i nic nie mozesz zrobić
Czasami z dzieckiem nie przejdziesz a propo przez te samochody to jest niebezpiecznie
Przecież tam jest plac bloki to i dzieci tam biegają
Można by było zabrać trochę tego placu czy coś i tam zrobić parking chyba ze gmina zdecyduje sie zrobić dla ludzi parking piętrowy żeby wiecej ludzi mogli sie stawiać i nie było by awantur
Znak był zarośnięty przez drzewo przez co może nie był widoczny ale jeden z mieszkańców odciął gałązki i teraz go widać z daleka ale mimo to nawet na chodniku soe potrafią stawiać
Ostatnio zadzwoniłam na straz bo nie dało sie przejechać to przyjechali wywinęli soe i pojechali robiąc jakieś dziwne slalomy bo nie wiedzieli jak wyjechac
A ten pan na zdjeciu sam uszkadza samochody i papiery ludziom na samochody rzuca, widziałem z okna
Same problemy. Jedni chcą drudzy nie chcą, wiecznie jakieś pretensje jak nie do straży to do urzędu a nigdy do siebie. Stoi znak wiec należy go respektować a takie gadanie ze ktoś nie będzie się stosował to zapewniam po kilku wnioskach do Sądu będzie pierwszym, który zadzwoni do straży i doniesie na źle parkujące pojazdy.
Racje mają i mieszkańcy i służby miejskie ,Wystarczy zrobić nową organizacje ruchu -ograniczyć parkowanie w części drogi gdzie powoduje zawężenie i utrudnienie wyjazdu z garaży i dopuścić postój na końcu ulicy gdzie jest dużo miejsca, Nie porozumieniem było postawienie znaku zakazu bez wyznaczenia miejsc parkingowych
chyba właściciele garazy powinni postawic sie, na wprost swoich garazy bo wkoncu wyjazd z garażu należy do właściciela. Wiec może wtedy straz miejska zajmie sie samochodami stojącymi na drodze. I wtedy zrobią z tym porządek. Opisywanie ze „ja nie będę płacił za mandat” jest żenadą!!