Z Anitą Florczyk, która w wieku 14 lat zadebiutowała swoją pierwszą powieścią „Oni” rozmawia Kamil Staniszek
W czasach gdy pokutuje przekonanie, że nastolatki piszą tylko SMS-y Twoja pasja wydaje się dość nietypowa. Jak to jest, czy wśród Twoich rówieśników rzeczywiście panuje niechęć do czytania czy to może tylko taki mit utrwalany przez pokolenie ludzi, dla których w czasach młodości lektura książek była jedną z nielicznych rozrywek?
W sumie to zależy. Znam wiele osób, w których pasja do czytania wciąż płonie żywym ogniem. Choć mnóstwo moich rówieśników nie znosi książek i na sam ich widok robią się senni, myślę, że większość z nas nie wyobraża sobie rzeczywistości bez nich.
„Oni” to Twoja debiutancka powieść. Co było impulsem do jej powstania? Znajdujesz inspiracje w literaturze, filmie? Czy był jakieś przełomowy moment w Twoim życiu, w którym postanowiłaś spróbować zająć się pisaniem?
Moja inspiracja była nietypowa: po prostu postanowiłam napisać książkę. Zaczęło się od tego, że napisałam opowiadanie do szkoły. Po przeczytaniu go na forum klasy, mojego polonistę zamurowało, haha. Poza tym, po napisaniu dłuższego fragmentu owej książki dałam go do przeczytania moim przyjaciółkom z ławki. Od tego czasu nie było dnia kiedy nie pytały „Anita, a napisałaś kolejny rozdział? A co będzie dalej?” .
Jak powstawała Twoja książka? Przyszedł pomysł na fabułę, który punkt po punkcie zrealizowałaś czy może rodziła się ona w miarę pisania?
Właściwie jako pierwszy pojawił się pomysł na zakończenie. Całą fabułę i postacie dopasowywałam do niego. Co zabawne, miało ono być zupełnie inne niż jest – dużo smutniejsze – ale tego asa zostawię sobie w rękawie.
W książce przewija się mnóstwo nawiązań do współczesnej popkultury, ale wiele z nich może zaskakiwać – choćby zamiłowanie bohaterki do muzyki, która nie wydaje się reprezentatywna dla osób w Twoim wieku. Upodobnia muzyczne bohaterki pokrywają się z Twoimi czy to element fikcji?
Jak najbardziej jestem fanką tzw. „cięższej” muzyki. Pochwalę się nawet, że byłam na koncercie Iron Maiden. Ale czemu się dziwić – moi rodzice zawsze słuchali takiej muzyki, więc podejrzewam, że zamiłowanie do niej mam we krwi.
Palisz papierosy? Twoja bohaterka robi to z taką lubością, że choć sam nie palę aż nabrałem ochoty by zacząć.
Haha, jestem jeszcze za młoda, żeby zacząć. Poza tym, nie znoszę papierosów, ich dym mnie dusi. Ale rzeczywiście, Lara dużo pali. Tylko dlatego, że opisywanie jak w zamyśleniu wydmuchuje dym z płuc wydało mi się bardzo poetyckie.
Tworząc bohaterów inspirujesz się cechami znajomych osób czy powstają oni w zupełnym oderwaniu od rzeczywistości?
Właściwie to nie wiem. Myślę, że tylko jednej postaci mogę przypisać cechy kogoś, kogo znam, a poza tym to wszyscy bohaterowie są wytworami mojej wyobraźni.
Książka ukazała się w styczniu? Jakie są pierwsze reakcje? Sięgają po nią głównie Twoi rówieśnicy?
Rzeczywiście, książka ukazała się w styczniu. Co ciekawe, rodzice którzy kupowali tę książkę dla swoich dzieci też ją czytali. Nie spodziewałam się takiego tsunami komplementów, haha. Każdy z moich bliższych i dalszych znajomych twierdzi że jest bardzo wciągająca.
Po jakie książki sama sięgasz najczęściej?
Oj, długo by mówić. Od wojennych, przez sci-fi do fantasy. Najmocniejsze wrażenie wywarły na mnie „Medaliony” Zofii Nałkowskiej. Przeczytałam je w jeden wieczór, i byłam tak wstrząśnięta, że nie spałam prawie że do świtu. Był też czas gdy miałam straszliwą fazę na książki o Harrym Potterze – łykałam jedną część po drugiej. Teraz co prawda ochłonęłam i nie wróciłabym do tej serii. Właściwie lubię wszystko. Nie czytam tylko romansów – są dla mnie zbyt nudne.
Masz już pomysły na kolejne opowieści? Pozostaniesz w kręgu fantasy czy chciałabyś w przyszłości spróbować sił w innych gatunkach literackich?
Przyznaję, że zaczęło się od pomysłu na pewną powieść wojenną. W trakcie jej pisania pojawił się pomysł na kolejną książkę, i od razu zaczęłam przelewać go na papier. Potem miałam pomysły na kolejną, i kolejną, i kolejną… Tak więc – piszę cztery kolejne książki o najróżniejszej tematyce. I obawiam się, że moje pomysły nie skończą się na tych czterech.
Książkę „Oni”, autorstwa Anity Florczyk można zakupić w piaseczyńskiej księgarni Bzyk, na rogu ul. Chyliczkowskiej i Warszawskiej lub za pośrednictwem Allegro
Super wywiad, bo i rozmówca wdzięczny. Brawa dla Anity! Ona już wie jak potężnym orężem jest słowo pisane. Warto doskonalić ten talent, tym bardziej że: 1) język polski piękny jest 2) reszta społeczeństwa cofa się w rozwoju, tak więc dobrze skrojone zdania staną się wkrótce jak zaklęcia: bardzo rzadkie, ustanawiające hierarchię w grupie i działające na podświadomość. Dodatkowy plus dla Anity za gusta muzyczne 😉