KONSTANCIN-JEZIORNA Przy dźwiękach orkiestry dętej marszałek Józef Piłsudski w asyście pięciu adiutantów przejechał od Starej Papierni do Hugonówki w Parku Zdrojowym, gdzie odbywa się obecnie piknik historyczny z udziałem rekonstruktorów. Ale to nie koniec przygotowanych przez organizatorów atrakcji
W Konstancinie-Jeziornie od samego rana trwają obchody Narodowego Święta Niepodległości. Wszystko zaczęło się od mszy świętej za Ojczyznę w kościele Wniebowzięcia NMP. Potem przedstawiciele władz samorządowych, m.in. burmistrzowie Kazimierz Jańczuk i Dariusz Zieliński złożyli kwiaty w trzech miejscach pamięci na terenie uzdrowiska.
Najbardziej widowiskowa część obchodów zaczęła się po południu. To właśnie wtedy spod siedziby urzędu wyruszyło na trasę kilkuset biegaczy w ramach XXX Biegu Niepodległości.
Gdy minęli papiernię, w stronę parku wyszedł pochód niepodległościowy, któremu przewodzili legioniści Józefa Piłsudskiego. Na czele dumnie kroczył sam marszałek, pozdrawiając wiwatujących mieszkańców. Wszyscy spotkali się pod Hugonówką, gdzie ustawiono metę biegu.
Teraz w Parku Zdrojowym odbywa się piknik historyczny z udziałem rekonstruktorów z grupy „Szare Szeregi”. Towarzyszy mu mini jarmark, na którym można kupić zdrowe jedzenie i rękodzieło.
Ale to nie koniec przygotowanych przez organizatorów atrakcji, bo w programie są jeszcze pokazy konne, warsztaty dla dzieci, gra terenowa i koncert pieśni patriotycznych „Jeszcze Polska nie zginęła – kobiecym głosem o Niepodległość”, który rozpocznie się o godz. 17 w budynku Hugonówki.
TW
„Przy dźwiękach orkiestry dętej marszałek Józef Piłsudski w asyście pięciu adiutantów przejechał od Starej Papierni do Hugonówki w Parku Zdrojowym”
=================================
Czy bogatego Konstancina nie stać na zatrudnienie większej ilości statystów w rolach adiutantów?
A dlaczego marszałek tylko jeden? Kasztanek więcej nie było?
Jak już bogata, zamieszkała przez elity miejscowość postanowiła zorganizować jasełka dla prostego ludu (no, chyba że to te elity mają takie gusta – ehm… – artystyczne), to trza to było zrobić „z przytupem”.
Przecież można było zwołać rekonstruktorów z całej Polski i na Łąkach Oborskich zorganizować wielkie jarmarczne przedstawienie. Zatrudnić np. za parę groszy tabun ukraińskich imigrantów w roli wrażych „sowietów” i zrobić im tam „pogrom konstanciński”, co też w pewnym stopniu nawiązywałoby do aktualnej sytuacji z najazdem islamistów z Białorusi?
No nie wiem – może to dla władz K-J projekt zbyt ambitny artystycznie i trudny do ogarnięcia intelektem?