PRAŻMÓW Dmuchane zjeżdżalnie, teatr i zumba w plenerze, a nawet szarlotka na ciepło… z lodami – takie atrakcje podczas zimowego festynu towarzyszyły sobotniemu otwarciu Podwórka Talentów w Uwielinach
Już nie pierwszy raz społeczność szkoły zorganizowała imprezę pod hasłem „my się zimy nie boimy”. I choć w sobotę słupek rtęci w termometrze zatrzymał się tuż poniżej zera, a w Pjongczangu za chwilę miał skakać Kamil Stoch, na szkolny plac przybyło mnóstwo osób.
Babcie na trampoliny!
Najważniejszą okazja do świętowania było otwarcie wyjątkowego placu zabaw – Podwórka Talentów. Społeczność Uwielin i okolicy wygrała go w internetowym konkursie koncernu Nivea. I choć mała miejscowość konkurowała z dużymi miastami, dzięki dużemu zaangażowaniu lokalnej społeczności, zabawki trafiły do niej. – Głosowałam codziennie, jak chyba każdy rodzic z naszej szkoły – zarzekała się Anna Salwa. W sobotę razem z córką Patrycją testowały atrakcje podwórka. – Mnie najbardziej podoba się mini park linowy – mówiła dziewczynka. – Pełnia radości będzie w lato – uważa Radosław Opałko, również rodzic, który pomagał wygrać zabawki. – Dzieciaki mają tu naprawdę wiele do odkrycia – był przekonany. W sobotę nikt nie prosił dorosłych o pozostawienie zabawy dzieciom. Wręcz przeciwnie. Teresa Wójcicka, sołtys Uwielin i przewodnicząca rady rodziców w szkole namawiała zebranych, aby na Podwórko Talentów rodzice i dziadkowie przychodzili razem z pociechami. – Niech babcia skacze na trampolinie i huśta się, żeby razem spędzić czas z wnukiem – radziła pani Teresa.
Największymi ciekawostkami placu zabaw podzielonego na strefy: sportową, naukową i artystyczną są: rowerek z prądnicą (zasilającą lampkę i wiatraczek), planetarium, zegar słoneczny, zestawy cymbałków do wygrywania melodii czy naukowa piaskownica. – Serce się raduje, jak widzi się, co tu powstało. Inwestycja w dzieci to inwestycja w przyszłość – mówił wójt Sylwester Puchała po przecięciu symbolicznej wstęgi. Wcześniej dzieci wręczyły włodarzowi statuetkę „przyjaciel szkoły”, co było wyrazem wdzięczności za m.in. oddanie przed rokiem nowego skrzydła podstawówki. Robert Radoński, dyrektor szkoły, kończąc krótką uroczystość mówił, iż „czuje się ogromnym szczęściarzem, że może współpracować z tak wspaniałymi rodzicami”. Zapowiedział również kolejne inwestycje na szkolnym placu: bieżnię lekkoatletyczną i boisko wielofunkcyjne. Dziękował też wszystkim, którzy głosowali na ulokowanie Podwórka Talentów w Uwielinach. Na swój sposób – występami – wdzięczność wyrazili również najmłodsi uczniowie szkoły.
Od Uwielotki po Uwielak
Nowy plac nie był jedyną atrakcją imprezy. Dzieci na „byle czem” zjeżdżały z zaśnieżonej górki oraz dmuchanych zabawek, a zgłodniali mogli wybierać pomiędzy daniami z grilla i słodkościami. Tych ostatnich było multum, ponieważ rozstrzygnięto konkurs na najlepszą szarlotkę. W szranki stanęło 29 ciast. Jury pod przewodnictwem wicewójta Jana Dąbka uznało, że w tym roku najsmaczniejszy, najatrakcyjniej wyglądający i najbardziej innowacyjny jabłecznik upiekła Iwona Kinel, mama ucznia z klasy 3b. Zwycięskie ciasto, które zasłużyło na miano „Uwielotki” momentalnie zniknęło ze stoiska. Jednak na pociechę można było próbować wiele innych wypieków, w tym wersję szarlotki na ciepło z lodami. Słodkie menu uzupełniał m.in. „festiwal faworków”. W tym roku po raz pierwszy podczas zimowego pikniku zapachem kusił grzaniec Uwielak podgrzewany na ognisku. – Pomarańcze, cytryna, miód, goździki i imbir oraz ani kropli alkoholu – wymieniała składniki napoju Izabela Ratajczyk, która go przygotowała. – W sezonie grypowym taki grzaniec jest bardzo dobry. Przygotowuję go w domu i serwuję zawsze, kiedy wracam z rodziną ze spaceru – zdradzała.
Humory zebranym poprawiło też troje miejscowych aktorów – amatorów: Waldemar Czubak, Iwona Ciechocińska i Zbigniew Wrotek. W przebraniach zagrali w „Bajce o kotku i kogutku” wyreżyserowanym przez sołtys Wójcicką. Opowiastkę zaczerpnęła ona z dawnego wydania „Elementarza” Mariana Falskiego.