PIASECZNO Idąc chodnikiem wzdłuż ulicy Markowskiego od strony Chyliczkowskiej można natknąć się na ogromną karpę po wyciętym drzewie, która kompletnie blokuje przejście. – Nie wiem, dlaczego nie została ona jeszcze usunięta – dziwi się jeden z naszych czytelników
Pniak znajduje się zaraz za skrzyżowaniem z ulicą Przybosia i prawdę mówiąc nie sposób go nie zauważyć.
– Przejeżdżałem niedawno obok tego miejsca rowerem i widziałem, jak idąca z wózkiem kobieta, chcąc ominąć karpę, zeszła na chwilę na ulicę – opowiada pan Bogdan. – Jadący od strony Chyliczkowskiej samochód zaczął na nią gwałtownie trąbić, a sam kierowca też nie szczędził ostrych słów. Jednak ta pani nie mogła ominąć pniaka, bo ten tarasuje cały chodnik. Dlatego, za waszym pośrednictwem chciałbym zgłosić tę sytuację gminie i poprosić o ucywilizowanie tego miejsca, zanim nie stanie się komuś krzywda.
TW
Jeżeli zlikwiduja pieniek to i tak nie da rady przejść ze względu na wystające na chodnik tuje.?
Starosta może zaplanuje tą inwestycję na przyszły rok, zrobi przetarg i z 2 lata robota ruszy, za trzy lata wydłybią pniaka z pomocą zaprzyjaźnionych korników, a za cztery lata ułożą chdnik jak ziemia się uleży po ziemi. No chyba, że zdarzy się jakiś wypadek przez ten pniak to wtedy stanie znak ostrzegawczy: „uwaga pniak przejście jezdnią na swoją odpowiedzialność”
Jak drzewo rosło, przejście było.