LESZNOWOLA Jeden z mieszkańców Władysławowa ma żal do gminy, że ta nienależycie dba o znajdujące się na terenie miejscowości trzy wiekowe dęby
– To są jedyne takie drzewa na terenie Władysławowa – mówi Zbigniew Ciemiński. – W ubiegłym roku poinformowałem gminę, że dęby się rozdwajają i w końcu pękną. Pani z ochrony środowiska obiecała, że w tym roku zostaną wzmocnione. Niestety, nie zrobiono tego na czas i w końcu jeden z dębów rozłamał się.
Nasz czytelnik niezwłocznie poinformował o tym fakcie gminę, wójt Marię Jolantę Batycką-Wąsik, a także Ligę Ochrony Przyrody.
– Pani wójt obiecała, że osobiście zajmie się tą sprawą – mówi mieszkaniec Władysławowa. – Otrzymałem nawet pismo, że konserwację drzew przeprowadzi specjalistyczna firma i do 7 lipca problem zostanie rozwiązany.
Ograniczyli się do obcięcia gałęzi
Pan Zbigniew opowiada, że 6 lipca w rejonie dębów pojawili się pracownicy firmy, którzy zaczęli obcinać z nich gałęzie. W sumie – jak opowiada – usunęli pięć bocznych konarów. Część z nich było zdrowych.
– Mnie bardziej chodziło o to, aby wzmocnić korony drzew ściągami z polipropylenu, aby się nie rozdwajały – mówi Zbigniew Ciemiński. – Tymczasem jeden z pracowników firmy poinformował mnie, że otrzymał z gminy zalecenie, aby obciąć gałęzie i zabrać zdrowe drewno. Jestem inżynierem. Domyślam się, że chodziło o to, aby odciążyć główne pnie i tym samym ograniczyć ryzyko ich pękania. Założenie elastycznej opaski byłoby pewnie o wiele droższe… Zresztą sami pracownicy firmy przyznali, że gmina nie zleciła im wzmocnienia drzew. Szkoda, bo jak tak dalej pójdzie, z pomników przyrody zostaną wkrótce kikuty.
Dziwne metody konserwacji
Dwa dęby szypułkowe (w tym jeden bliźniaczy), o których mówił nasz czytelnik, rosną na terenie kompleksu leśnego pomiędzy ulicami Runa leśnego, Piaszczystą, Przedwiośnia i Wojska Polskiego. Trzecie drzewo można spotkać w rejonie ul. Rodzinnej i Wojska Polskiego (był jeszcze czwarty dąb, ale niestety usechł). Jeszcze kilka dni temu pod dębami leżały pocięte konary, część z nich rzeczywiście było zdrowych. Zapytaliśmy gminę o zastosowane przez zakontraktowaną firmę metody konserwacji.
– Pielęgnacja dębów we Władysławowie została zlecona profesjonalnej firmie arborystycznej, posiadającej niezbędne uprawnienia i doświadczenie w dbaniu o pomniki przyrody oraz drzewa objęte ochroną konserwatorską – informuje Agnieszka Adamus z gminnego biura promocji.
Jak się dowiedzieliśmy, zakres wykonanych przez firmę prac obejmował m.in. ocenę stanu drzew, usunięcie suchych, chorych i połamanych konarów oraz redukcję korony, która miała poprawić statykę drzew.
– Pracownik firmy, oceniając drzewo z poziomu korony zasygnalizował, że ewentualne założenie umocnień może spowodować przewrócenie się dębu bliźniaczego podczas silnego wiatru i zasugerował przeprowadzenie dodatkowego specjalistycznego badania – dodaje Agnieszka Adamus. – Podczas prac usunięto wyłącznie suche konary. Pocięty został natomiast żywy konar znajdujący się już na ziemi, który prawdopodobnie dwa dni wcześniej został złamany przez wiatr.
Tomasz Wojciuk