Powstańcze losy dzieci

0

PIASECZNO W Centrum Edukacyjno-Multimedialnym odbyło się spotkanie z autorką książek historycznych Agnieszką Cubałą. Z mieszkanką Piaseczna, z okazji premiery jej najnowszej książki „Warszawskie dzieci 44”, rozmawiał znany dziennikarz telewizyjny i radiowy Michał Olszański

Już na samym początku wieczoru autorskiego Agnieszka Cubała przyznała, że bardzo bała się tego tematu. Losy dzieci w czasie wojny zawsze wywołują bowiem, w sposób naturalny, ogromne emocje.
– Jestem za hasłem „pamięć i szacunek” i wydaję mi się, że pamięć o tym co się wydarzyło jest nam ogromnie potrzebna – mówiła Agnieszka Cubała.
W trakcie spotkania przypomniano, między innymi, historię Witolda Modelskiego (ps. „Warszawiak”) – najmłodszego (niespełna 12-letniego) uczestnika walk powstańczych, odznaczonego Krzyżem Walecznych. Dzieci w Powstaniu Warszawskim rzadko kiedy miały jednak dostęp do broni – zwykle były łącznikami, gońcami czy kolporterami prasy. Najmłodsi pomagali też w szpitalach i kuchniach polowych oraz zdobywali wodę i żywność. Autorka wspomniała też o powstańczych pisemkach dla dzieci wydawanych na Żoliborzu – „Jawnutka” i „Dziennik Dziecięcy”.
Na wojenną rzeczywistość dzieci reagowały różnie – zwykle w zależności od swojego wieku. Te starsze świetnie zdawały sobie sprawę z tego co się dzieje, ale nie wszystkie były jeszcze na tyle dojrzałe by uświadamiać sobie, że dookoła nich codziennie giną ludzie. Niestety, wiele z nich (np. będąc naocznymi świadkami egzekucji swojej rodziny) doświadczyło traumy, która towarzyszyła lub towarzyszyć będzie do końca życia.
– Niektóre sytuacje skłoniły mnie do myślenia gdzie jest granica walki o wolność – przyznała Agnieszka Cubała, przytaczając tragiczne historie zawarte w swojej najnowszej książce. – Tutaj jest ukazana sytuacja ludności cywilnej, o której nie zawsze się myśli.
Michał Olszański i autorka zastanawiali się nad oceną sensowności decyzji o wybuchu powstania, która to kwestia – wciąż po latach – budzi spore kontrowersje.
Na spotkaniu w Piasecznie nie mogło też zabraknąć wątków lokalnych. Swoimi wspomnieniami rodzinnymi podzielili się, między innymi, lokalni historycy Małgorzata Szturomska oraz Stanisław Hofman.
– Od Powstańców ciągle możemy się czegoś uczyć – podsumowała Agnieszka Cubała. – Między innymi tego, żeby przerabiać własne trudne doświadczenia i traumy po to, by nie obciążać nimi kolejnych pokoleń.

Grzegorz Tylec

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię