PIASECZNO We wtorek w budynku Centrum Edukacyjno-Multimedialnego odbyło się spotkanie inaugurujące projekt „Poznajmy się – piaseczyńskie spotkania z Ukrainą”. Inicjatywa jest realizowana przez Stowarzyszenie Pomysł na Józefosław w partnerstwie z Biblioteką Publiczną w Piasecznie
„Poznajmy się – piaseczyńskie spotkania z Ukrainą” to projekt, którego ideą jest zmiana postawy Polaków w stosunku do Ukraińców w Polsce. Bliższe poznanie ma służyć zmniejszeniu dystansu oraz ograniczeniu postaw ksenofobicznych i hermetyzacji środowiska Ukraińców w Polsce. I choć wydawać by się mogło, że jest on związany z obecnym konfliktem zbrojnym za naszą wschodnią granicą, to jego pomysł narodził się faktycznie już kilka lat temu.
– Inspiracją były codzienne spotkania z ukraińskimi pracownikami w sklepach lub rodzicami na szkolnych zebraniach, gdzie nierzadko ze zdumieniem odkrywaliśmy jak dużo dzieci w naszych szkołach swoje korzenie ma w Ukrainie – tłumaczy Katarzyna Bukol-Krawczyk, koordynatorka projektu i prezeska Stowarzyszenia Pomysł na Józefosław.
Projekt realizowany jest z dotacji (28 tysięcy euro) programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszy EOG.
O genezie projektu opowiedziała Anna Piłat-Widz ze Stowarzyszenia Pomysł na Józefosław. Podkreśliła, że jego celem jest przełamywanie stereotypów dotyczących Ukraińców żyjących w gminie Piaseczno i po prostu lepsze wzajemne poznanie się.
Projekt składa się z dwóch części – kulturalnej oraz społecznej. Od maja do końca września na terenie gminy odbędzie się w sumie 13 różnych inicjatyw – od wystaw, przez koncerty, spotkania literackie i projekcje filmowe, aż po publikacje podcastów. Już 9 maja na Placu Piłsudskiego rozpocznie się wystawa plenerowa artystów Vasyla Netsko i Natalii Dushko, a na 18 maja o godzinie 16 planowana jest w sali widowiskowej Biblioteki Publicznej otwarta debata publiczna o migrantach i uchodźcach oraz o przestrzeganiu praw człowieka.
– Chciałbym dać dobre słowo i przekazać swoje wyrazy uznania – powiedział burmistrz Piaseczna Daniel Putkiewicz. – Jak ten projekt jest potrzebny? Bardzo, bo nawet teraz poruszamy się wciąż w dużym gąszczu stereotypów. Niedawno miałem rozmowę z mieszkanką, która pytała mnie dlaczego przed urzędem miasta i gminy wisi flaga ukraińska. Trochę mnie zamurowało, więc nie bardzo wiedziałem co mam odpowiedzieć, ale starałem się to wytłumaczyć. Natomiast jestem w 90 proc. przekonany, że pani z którą rozmawiałem poruszała się właśnie w jakichś tam swoich stereotypach i obawach, w których pewnie była wychowana. Pewnie sporo czasu upłynie zanim je przełamiemy, ale mam nadzieję, że zrobimy to raz, a skutecznie.
Inaugurację projektu, którą uświetniły fotoreportaż Damiana Chrobaka pt. „Majdan 2014” i wystawa zdjęć „Sąsiedzi” Jolanty Rycerskiej, zwieńczył poczęstunek przygotowany przez restaurację Kozaczok.
Grzegorz Tylec
„Niedawno miałem rozmowę z mieszkanką, która pytała mnie dlaczego przed urzędem miasta i gminy wisi flaga ukraińska. Trochę mnie zamurowało, więc nie bardzo wiedziałem co mam odpowiedzieć, ale starałem się to wytłumaczyć” (burmistrz Putkiewicz)
===================================
Myślę, że w gminie Piaseczno żyje znacznie więcej takich niekumatych, zacofanych obywateli, dziwiących się temu, że przed urzędem administracji publicznej w Polsce, utrzymywanym z pieniędzy polskich obywateli wisi sobie triumfalnie flaga obcego państwa.
Przyznam się, że sam do tych tumanów należę.
Byłbym więc bardzo zobowiązany, gdyby pan Putkiewicz – jak już wie, co ma odpowiedzieć – podzielił się z podatnikami tą wiedzą.
Byłoby miło, gdyby przy tym potrafił przytoczyć przykłady miast w innych państwach (oczywiście nie będących pod okupacją albo też czyjąś kolonią), w których istniałby zwyczaj wieszania flag innych państw przed urzędami administracji publicznej.
P.S. A tak z ciekawości: czy w ramach którejkolwiek z tych „13 różnych inicjatyw” przewidziane jest wspomnienie chociaż raz o rzezi Polaków na Wołyniu i w Galicji Wschodniej? Tak gwoli zmniejszenia dystansu, wzajemnego poznawania się, przełamywania stereotypów i poszerzania wiedzy. Może w ramach tej dyskusji o przestrzeganiu praw człowieka?
P.S.2. O, widzę, że mają być jakieś projekcje filmowe. „Wołyń” jest w programie?
A w ramach spotkań literackich może spotkanie z P. Ewą Siemaszko, współautorką fundamentalnego dzieła dot. stosunków ukraińsko-polskich pt. „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945”?
Bo jak nie, to cały ten projekt będzie funta kłaków wart i będzie służył tylko zakłamywaniu rzeczywistości, nie mówiąc już o historii. Nie wiem, czy donatorom tych 28 tys. euro o to chodziło. O właśnie, czy jak bierzemy pieniądze od takiego np. Liechtensteinu, to czy należy się spodziewać, że także flaga Liechtensteinu zawiśnie przed urzędem gminy? Byłoby to chyba w tej sytuacji bardziej zasadne, niż wieszanie flagi Ukrainy?