PRAŻMÓW Uchwała o podwyżce diet radnym gminy Prażmów wywołała kontrowersje. Radny Tomasz Raczek apelował, by nie podnosić diet, a radny Włodzimierz Ptaszyński oskarżał go o populizm. Większość jednak zadecydowała, że diety będą wyższe. Dotychczas gminę miesięcznie radni kosztowali 7200 zł, teraz wydatki wzrosną do 12 350 zł
Uchwała o podniesieniu diet radnym wzbudziła dużo emocji. Z apelem do rady zwrócił się radny Tomasz Raczek, podkreślając, że temat podwyżki dla radnych nie jest sprawą pierwszej potrzeby. Uznał, że kwestię tę można przenieść na następny rok ze względu na pilniejsze wydatki.
– Jeśli będziemy mieli konkretne wyniki za naszą pracę, wówczas będzie można mówić o podwyżkach – argumentował radny Raczek. Podkreślał wyraźnie, że obecna sytuacja wygląda tak, że radni oceniają sami siebie i decydują, czy należy im się podwyżka.
– Od oceny naszej pracy są mieszkańcy. Nie my mamy oceniać jak pracujemy, tylko wyborcy – dodał. – Wstrzymajmy się. Miejmy rozsądek, to nie czas na podwyżki. – Działalność radnego to nie tylko sesje, to także aktywność w lokalnej społeczności, rozmowy, spotkania – zauważył radny Sylwester Zwęgliński. – To generuje dużo czasu. Jestem za tym byśmy jakieś pieniądze dostawali, na miarę możliwości i wciąż bardzo skromne w stosunku go gmin ościennych.
Radny Włodzimierz Ptaszyński był wyraźnie poirytowany. Zarzucił radnemu Raczkowi, że wykorzystuje temat do celów promocyjnych.
– To jest praca w terenie, to jest kupę roboty i musi to być jakoś zrekompensowane – argumentował podniesionym głosem. Padł również odwieczny argument, że gmina Prażmów jest „biedną gminą”. Czy w takim razie „biedną gminę” stać na podwyżki, z których środki mogłyby, zdaniem radnego Raczka, być przeznaczone chociażby na budowę nowej stacji uzdatniania wody w Łosiu?
– Teraz supermedialną rzecz podnosisz, bo mówisz, że dajmy te pieniądze na stację uzdatniania – zdenerwował się radny Ptaszyński. – To jest zajebiście... – zagalopował się. – To jest bardzo ładnie podłapywane. Bardzo medialne – poprawił się radny.
Obecnie miesięczne wydatki gminy na diety radnych wzrosną o 5150 zł, co daje ok. 345 zł podwyżki dla każdego radnego. Dieta przewodniczącego rady gminy będzie wynosić 1500 zł, wiceprzewodniczącego 950 zł, radnego, biorącego udział w pracach dwóch i więcej komisji – 800 zł, radnego pracującego tylko w jednej komisji 550 zł, a radnego nie biorącego udział w pracach komisji 450 zł. Przeciw uchwale było czterech radnych, za głosowało ośmioro, jeden wstrzymał się od głosu.
NAB
No NIE,nie szalejmy,nie są to oszałamiające kwoty, jednak zabrał bym je do „0”(zera)!!! W zamian darmowe bilety na lokalną komunikację(powinni wiedzieć jak to działa) i wszelkie usługi „biurowe” na koszt gminy np. służbowy tel.
Czyżby artykuł był stronniczy?
Czemu ludzie nie potrafią zrozumieć że te „miliony” o których mowa były ujęte w budżecie w zeszłym roku i przeszly na wykożystanie w tym??? Wielkie mi halo. A głośny wiecznie krzyczący radny bardzo medialnie dba o interesy własnej osoby. I pisze to osoba która nie jest w obozie obecnego wójta.
Smieci drożeją, dlaczego pensja ma nie wzrosnąć? a co z sołtysami?
… a co z sołtysami? – Właśnie, co z sołtysami? Czy nie zasługują na więcej?
Praca radnego Ptaszyńskiego w terenie – już to widzę, chyba że z narzędziami geodezyjnymi. Panie Ptaszyński od małych rzeczy (małych oszczędności), można dojść do większego celu. A Zwegliński po wyjściu z sesji lub zebrania zawsze ma coś do powiedzenia, że coś jest w gminie nie tak, a na sesji lub zabraniu ciągle milczący czy taki powinien być radny? Tylko jak opowiada o swoich zastrzeżeniach to nikt nie może zweryfikować o co mu chodzi.
Jak widać nieuważnie Pan obserwuje. Przez ostatnie pół roku mamy uzgodnione sprawy z rozwojem sieci gazowej w Jeziórku, spotkania z projektantem zebrane setki podpisów dla Krępy i Jeziórka. Taka sam akcja dla rozwoju światłowodów w moim okręgu. Do tego projekty odwodnienia wsi, nowe wiaty przystankowe w Jeziórku i Krępie. Uzgodnienia nowych przejść dla pieszych. Pisma do powiatu w sprawie chodnika Krupia Wólka – Jeziórko – Krępa, naprawienie niedrożnych rowów wzdłóż dróg powiatowych, naprawienie zniszczonych nawierzchni itd. Pisma do PKP o naprawienie zniszczeń i poprawy poboczy, uprzątnięcie terenów. Pisma do gminy o wycinkę suchych drzew, wycinkę krzaków z poboczy, prześwietlenie koron drzew przy latarniach itd. Do tego akcja sprzątania świata z ogniskiem integracyjnym. 2 spotkania wiejskie informujące o najbliższych planach gminy, Sotkanie wiejskie w sprawie funduszu sołeckiego, Spotkanie integracyjne dla Jeziórka -„Dzień sąsiada”. Interwencja w sprawie pomalowania przystanków autobusowych. Wszystkie w/w to nie tylko postulaty ale większość jest zrealizowane lub w trakcie realizacji.
Żeby być skutecznym nie trzeba robić szumu wokół siebie tylko działać.
Pozdrawiam.
To co Pan wskazał powinno być normalną pracą każdego radnego, który rzeczywiście pełni swoją funkcję społecznie i nie ogląda się na jakiekolwiek pieniądze. Czy rzeczywiście nie macie już z czego żyć, żeby sobie fundować podwyżki diet nie mam (nie mam tu konkretnie Pana na myśli). Ale z oświadczeń majątkowych innych radnych gminnych wyraźnie wynika, że pozycja „diety radnego” są sporym źródłem przychodów.