PIASECZNO Od ubiegłego roku trwa remont dawnej plebanii przy kościele św. Anny, w której ma w przyszłości mieścić się muzeum regionalne. Niestety, pół roku temu prace utknęły w martwym punkcie

– Dlaczego w rejonie plebanii nic się nie dzieje, a środek rozebranego budynku zarasta chwastami? – pyta pani Maria. – Nie tak to powinno wyglądać. Jak tak dalej pójdzie, wszystko będzie kwalifikowało się tylko do wyburzenia.
Jeszcze na początku tego roku remont plebanii trwał w najlepsze. Zdemontowano dach, podłogi i ściany na pierwszym piętrze oraz ściany murowane wewnętrzne parteru wraz z posadzkami. Rozebrana została także ściana zewnętrzna od strony kościoła. Nagle, dość niespodziewanie, prace stanęły, bo okazało się, że zły jest stan ścian i fundamentów, na których miał opierać się remontowany gmach. Wcześniej w żaden sposób nie można było tego przewidzieć.
– Konieczne jest przeprojektowanie konstrukcji budynku – informowała nas w marcu Anna Grzejszczyk z gminnego biura promocji.
Niestety, już od początku było wiadomo, że może to trochę potrwać, gdyż dalsze prace musiały zostać uzgodnione z Wojewódzkim Mazowieckim Konserwatorem Zabytków. Należało wykonać także dokumentację zamienną i uzyskać zamienne pozwolenie na budowę. Minęło pięć miesięcy i prace na plebanii nadal nie zostały wznowione.
– Trwają prace projektowe nad zamienną dokumentacją projektową, która jest też na bieżąco uzgadniana z konserwatorem – informuje Lech Rajewski, inspektor nadzoru robót budowlanych. – Prace projektowe są opóźnione. Wykonawca nie wywiązał się z umownych terminów, tłumacząc się reorganizacją firmy i koniecznością zmiany projektanta. Z uzyskanych od niego informacji wynika, że prace projektowe wraz ze wszystkimi uzgodnieniami mają potrwać do końca października tego roku. W związku tym zamienne pozwolenia na budowę będzie można otrzymać dopiero pod koniec roku.

Tomasz Wojciuk