PIASECZNO Mieszkaniec Zalesia Dolnego jest artystą niezwykle wszechstronnym. Osiągnął mistrzostwo zarówno jako ilustrator, rzeźbiarz czy choćby autor scenografii i gobelinów. Jak można się było przekonać na spotkaniu w Bibliotece Publicznej w Piasecznie, o wielu sprawach decydował w jego życiu przypadek


Z pewnością nie brakuje na rynku książek, dzięki którym można się przekonać o kunszcie Józefa Wilkonia, czy zdobyć informacje na temat jego sztuki. Jak do tej pory stosunkowo niewiele było jednak wiadomo o życiu prywatnym mistrza, a jemu właśnie, w głównej mierze, dedykowana jest najnowsza publikacja Agaty Napiórskiej zatytułowana „Szczęśliwe przypadki Józefa Wilkonia”.

W trakcie spotkania w bibliotece poświęconego promocji książki mistrz opowiedział, między innymi, jak poznał swoją żonę Małgorzatę, bez której prawdopodobnie nie byłby dziś znanym i cenionym na całym świecie ilustratorem. W trakcie studiów na Akademii Sztuk Pięknych  nic nie zapowiadało również, że w przyszłości zostanie rzeźbiarzem. A jednak! Z biegiem lat okazało się, że Józef Wilkoń szczególnie upodobał sobie pracę w drewnie. Mistrz nie krył też, że z początku nie był zachwycony perspektywą ujawnienia prywatnych faktów ze swojego życia – tematów związanych choćby z dzieciństwem w czasie okupacji, nauką czy domem rodzinnym. Ostatecznie jednak zmienił zdanie, dzięki czemu książka Agaty Napiórskiej, traktująca również – na konkretnych przykładach – o roli przypadku w życiu, stała się niezwykłym portretem niezwykłego człowieka.

Grzegorz Tylec

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię