POWIAT Budowa dróg rowerowych wzdłuż ul. Puławskiej, do granicy z gminą Lesznowola idzie jak burza. Niestety, na spójny system tras dla jednośladów w naszym powiecie jeszcze przyjdzie nam poczekać
Prace wzdłuż arterii łączącej stolicę z Piasecznem, na trzyipółkilometrowym odcinku od południowej obwodnicy Warszawy po Mysiadło, zgodnie z umową mają być sfinalizowane do końca października. Po zamknięciu tej wartej ponad 15 mln zł inwestycji, asfaltowymi trasami, powstającymi po obu stronach ul. Puławskiej, dotrzemy do węzła rowerowego z kładką przy torze wyścigów konnych (ul. Gintrowskiego). Stąd dalej trasami rowerowymi pojedziemy w kierunku centrum, Ursynowa, czy Pola Mokotowskiego. Według informacji warszawskich urzędników, jeśli wszystko potoczy się zgodnie z planami, jeszcze w tym roku, albo na początku następnego będzie można przejechać rowerostradą wzdłuż całej Puławskiej. Aby stało się to możliwe, stolica wyda łącznie 32 mln zł.
Zadowolone powinny być też osoby jeżdżące rowerami w kierunku stolicy od strony Konstancina-Jeziorny. Od Powsina do Mostu Północnego powstaje najdłuższa droga rowerowa w Warszawie – licząca 24 km.
Lwia część tych inwestycji powstaje za fundusze unijne rozdysponowane w ramach tzw. Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Sporą ich pulę (10,5 mln zł) zarezerwowano również na powstanie 16 nowych i powiązanych ze sobą tras rowerowych w gminach Piaseczno, Konstancin-Jeziorna i Góra Kalwaria. Wedle planów na blisko 80 km dróg dla cyklistów, niemal 19 km ma powstać zupełnie od nowa, pozostałe będą wydzielone i oznakowane z już istniejących jezdni. Ponadto przy trasach będą zamontowane 282 stojaki na rowery oraz 19 stacji do samodzielnej naprawy jednośladów. Niestety, duża inwestycja pozostaje na papierze. Mimo kilku przetargów (w trybie „projektuj i buduj”) nie zgłosiła się ani jedna firma, która byłaby gotowa zrealizować szlaki do końca 2019 roku. Aby ratować inwestycję i pozyskane fundusze unijne, burmistrzom trzech miast w urzędzie marszałkowskim udało się uzyskać zgodę na rozdzielenie projektowania od budowy tras. To miałoby ułatwić pracę wykonawcom.
– Niestety, nie mam jeszcze dobrych informacji. Kilka dni temu podjąłem decyzję o ogłoszeniu przetargu na sam projekt, ale zanim opublikujemy ogłoszenie, musimy starannie przygotować wszystkie materiały – mówi Zdzisław Lis, burmistrz Piaseczna, które jest liderem trzech gmin.
Jeśli wszystko pójdzie po myśli włodarzy, rowerzyści będą mogli skorzystać z sieci bezpiecznych ścieżek w roku 2020.
Celem przedsięwzięcia jest zachęcenie mieszkańców do częstszego pozostawiania auta w garażu i wybrania bicyklu. Ma to służyć m.in. czystości powietrza. Filozofia budowy nowych dróg rowerowych jest taka, aby znacząco ułatwiły dojazd do pracy, szkoły, stacji kolejowej czy urzędu gminy.
Fot. UM w Warszawie
Mają rozmach, aż przyjemnie się na to patrzy. Szybko to idzie w odróżnieniu do inwestycji drogowych we wsi Piaseczno. Może warto, aby władze skontaktowały się z Warszawą w celu zdobycia kontaktu do firmy, która podjęła się inwestycji. U nas podobno nie ma chętnych albo znów chcą oszczędzać kosztem mieszkańców…
Zdjęcie ilustrujące powinno wyglądać zupełnie inaczej. Koniec ścieżki z krawężnikiem pod tablicą z napisem Mysiadło…
Przypominam rowerzystom, że jeśli jest wyznaczona ścieżka rowerowa, to jeździmy nią, a nie jezdnią, blokując samochody i tworząc zatory i korki… Nie widzę sensu budowy ścieżek skoro i tak spora część z nich niestety nie korzysta.. Niestety takich przypadków widuje mnóstwo… Pozdrawiam wszystkich uczestników ruchu drogowego… Szanujmy się nawzajem
Haha! Piszesz o „wyznaczonych ścieżkach rowerowych” w Piasecznie? O tej przy Skwerze Kisiela? To samo można powiedzieć o kierowcach parkujących na ścieżkach rowerowych np. na ul. Pomorskiej…
Nie, piszę ogólnie, nie ograniczam się tylko do Piaseczna…. Podaję tylko przykład… Zgadza się że w Piasecznie, nie ma porządnych ścieżek… Dużo jeżdżę po kraju samochodem, codziennie kilkaset kilometrów, i widzę co potrafią robić rowerzyści czy kierowcy.. I tak np, droga pomiędzy Grójcem a Mogielnicą kilka ładnych kilometrów ścieżki rowerowej szerokiej jak jeden pas jezdni…a rowerzyści dalej jezdnią.. Zresztą nie ma co się rozpisywać… Niech każdy uczestnik ruchu, stosuje się do przepisów, a będzie nam wszystkim łatwiej.. Pozdrawiam