KONSTANCIN-JEZIORNA Burmistrz Kazimierz Jańczuk poinformował radnych o statusie planowanej obwodnicy, która ma biec w kierunku Góry Kalwarii. Okazuje się, że są trzy czynniki, które wciąż opóźniają tę jakże ważną inwestycję

Jakiś czas temu burmistrz wystąpił do wojewody mazowieckiego o dopisanie planowanej obwodnicy Konstancina do listy 100 strategicznych obwodnic. Okazało się to jednak niemożliwe, ponieważ w tym pakiecie mogą znajdować się tylko autostrady bądź drogi krajowe, a nie wojewódzkie.
– Największymi problemami są w tej chwili protesty mieszkańców Parceli, brak zgody konserwatora na przeniesienie kapliczki w Moczydłowie oraz kwestia przeniesienia szczątków znalezionych w Wólce Załęckiej – mówił Kazimierz Jańczuk. – Chcieliśmy, aby konserwator poluzował obostrzenia i zgodził się na przeniesienie kapliczki na środek ronda. Bezskutecznie.
Burmistrz przypomniał się, że samorząd Góry Kalwarii jest przeciwny skróceniu obwodnicy do Konstancina-Jeziorny. Dodał też, że usłyszał jakoby przewodniczący rady miejskiej Góry Kalwarii Jan Rokita dysponował dokumentacją, która być może rozwiąże problem kapliczki (chodzi o to, że historycznie stała ona w innym miejscu).
– Co do protestu mieszkańców Parceli, to sąd zobowiązał Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, aby do 30 lipca wydał w tej kwestii rozstrzygnięcie – dodał burmistrz Jańczuk. – Jeśli wszystkie powyższe problemy uda się rozwiązać, będzie można dokończyć projektowanie drogi 724.
– Nie widzę sensu protestu mieszkańców Parceli – podsumował radny Bogusław Komosa. – Najbliżej zabudowań obwodnica ma przechodzić w Habdzinie i Bielawie, a tam mieszkańcy nie protestują.

TW