PIASECZNO PGE usuwając kolizje linii energetycznych z gałęziami drzew dokonało spustoszenia przy Al. Kasztanów. Ostro zareagowała radna rady miejskiej Magadalena Woźniak
– My tu rzeźbimy w projekcie Al. Kasztanów, żeby przypadkiem nie dotknąć ani jednego drzewa, tymczasem na teren Zalesia Dolnego wkroczyło PGE i – pod pozorem usuwania kolizji z liniami energetycznymi – wzięło się za rżnięcie gdzie, co i jak mu się podoba – oburza się radna Magdalena Woźniak – Ofiarą rzeźnickiej akcji padły boczne konary drzew w Al. Kasztanów, Al. Brzóz, ul. Jaworowej i Jarzębinowej. Nie tylko gałęzie zwisające bezpośrednio nad kablami, ale także te znajdujące się poniżej oraz całe drzewka (niby ogłowione ale w sposób równoznaczny ze skazaniem ich na śmierć) – opisuje radna.
Dodaje, że według uzyskanych wstępnie informacji wszystko odbyło bez informowania i zgłaszania czegokolwiek do Urzędu Gminy. Burmistrz Daniel Putkiewicz obiecuje interwencję.
– Oczekujemy, że PGE natychmiast przerwie dalsze działania, przedstawi plan „porządków” na rok 22 i odpowie na pytanie, czy przy liniach z kablami izolowanymi konieczna jest ingerencja, na dodatek tak drastyczna – dodaje radna Magdalena Woźniak. – Oczekujemy też, że jeśli udowodniona zostanie konieczność wykonania jeszcze jakichkolwiek przycinek, to odbędą się one zgodnie ze sztuką i zasadami pielęgnacji poszczególnych gatunków.
Jakie drzewa, to jakieś krzaki. Jak gałąź uszkodzi linie to będzie wrzask, że brak prądu. Byłoby lepiej aby Pani radna zajęła się bałaganem jaki wprowadza w Piasecznie niejaki Widz
Mało profesjonalne wykonanie cięć sanitarnych. Może plan dobry tylko na końcu coś nie pykło?
Likwidacja linii napowietrznych jest bardzo prosta, należy przewody prowadzić w ziemi. Gdzie była Pani radna jak projektowano przebudowę ul. Jeziorki i zapomniano o wprowadzeniu w ziemię przewodów energetycznych i telekomunikacyjnych.
Powiedzmy to głośno: BRAWO PGE. Nareszcie ktoś zadbał o bezpieczeństwo i ciągłość dostawy energii elektrycznej w tak trudnych czasach. Te drzewa są w pasie drogowym więc są własnością Urzedu Miasta. Gdzie pytam była pani radna jak gałęzie powodowały wyłączenia tej linii i zagrożenie zdrowia i życia mieszkańców którzy ja wybrali? Dla Pani radnej widać samosiejki są ważniejsze niż zdrowie i komfort życia jej wyborców!? I Pan Burmistrz, który obiecuje zdecydowana reakcję, cóż liczę na to że weźmie sie za pielęgnację drzewostanu pod liniami elektrycznymi tak żeby PGE nie musiało walczyć z jego teranami. Może dokończy wycinkę zadzrzewienia przy ul. Stolecznej przy Gazowni bo zaczęli w zeszłym roku i skończyli na jednym drzewie….
Myslalem że radni maja więcej wiedzy i pojęcia o życiu ale widać liczy się tylko rozgłos.
Jeszcze raz brawo monterzy PGE DOBRA ROBOTA!!
Cięcia trochę mało profesjonalne ale ciąć trzeba bo później przy byle większym wietrze są z takimi drzewkami problemy!!!
Bo to powinny być cięcia sanitarne, tak jak napisał Przerażony. A tu ktoś okaleczył drzewa. To nie żadne krzaki, tylko graby albo buki. Nie widać dokładnie. A mi się podoba, że nareszcie mamy radnych, którym nie jest obojętny los drzew. Od nich zależy nasze być, albo nie być na ziemi. Nie zapominajmy o tym…
Najpierw jest płacz, że bandyci drzewa tną, że przyroda, że taka ładna akacja lub brzózka sobie rosła… A potem, że PGE nic nie robi gdy nagle w środku wichury światełko i WI FI zgaśnie…. Biedni „ekolodzy” zamiast na PGE psioczyć to by w okolicznych lasach śmieci i opony pozbierali i w miejscach gdzie to nie będzie przeszkadzać sadzonki sadzili ale nie…. bo tu trzeba już z przed komputera tyłki ruszyć i rączki pobrudzić. A jak się kabelek zerwie i komuś na głowę spadnie to też Monterów wina bo nie dopilnowali bo zaniedbane etc… A czemu to Panowie tak nisko tną?! Ano temu drodzy „ekolodzy”, że te śliczne akacje, brzózki, tuje, leszczyny, klony i inny drzewostan tak szybko rosną, że po roku Monterzy mają w tamtym miejscu znowu kupę niebezpiecznej, ciężkiej, nieprzyjemnej i przez nikogo nie docenianej roboty… więc dlatego tak nisko by to choć na rok starczyło. A co do linii izolowanej to szeroko stosowany kabel ASX drzewo gałęzią również przerwie. A modernizacja linii napowietrznej na linię podziemną tania nie jest i tu już „ekolodzy” w rachunkach za to płacić nie mają zamiaru. Więc nim zaczniemy kogoś obrażać, oskarżać i policją straszyć to się może troszkę w tym temacie poduczmy i chwilkę zastanowimy. Moim zdaniem za ten artykuł to się paru Chłopakom z brygad przeprosiny należą.
„Burmistrz Daniel Putkiewicz obiecuje interwencję”
===============================
Pewnie pan burmistrz zorientowany lepiej ode mnie, ale na wszelki słuczaj podpowiadam: może zamiast słać wte i wewte jakieś pisma interwencyjne, lepiej przeprowadzić męską rozmowę z byłym starostą (a obecnie radnym gminnym), niejakim W. Ołdakowskim?
A jako że WO jest jednak pokaźniejszej postury, niż burmistrz, to radziłbym, żeby ze strony burmistrza uczestniczył w tej rozmowie mający już niezbędne doświadczenie radny Kasprzycki 🙂
Zamiast wydawać pieniądze na idiotyczne zwężanie Puławskiej, trzeba była Pani radna inwestować w podziemną infrastrukturę energetyki i telekomunikacji.
Brawo Pani Radna, brawo Pan Burmistrz, tego typu praktyki nie można tolerować. Każde drzewo to jedno, przyjdzie wiosna to mieszkańcy woleliby mieć ładne drzewa wzdłuż ulicę zamiast smutny widow co widać na zdjęciach. A PGE wiadomo woli ściąć raz a dobrze co 5 lat niż co roku po trochę.
Pani (bez)radna miała dużo czasu, aby „ostro” reagować dużo wcześniej. Całe szczęście, że PGE o to dba i pilnuje.
Ogólnie Panie (bez)radne i Panowi (bez)radni są tylko od brania kasy i stwarzania pozorów. Doskonały przykład ludzi bez kompetencji zajmujących jedynie stołki i pobierających uposażenie. Te same osoby od lat grzejące stołki i klaszczące w rytm włodarzowi…
Oni się całkowicie schować i o sobie nawet nie przypominać…
Nie jestem w stanie pojąć, co miałoby uniemożliwić prawidłowe wykonanie cięć. Albo tniemy tak, żeby odpowiednio uformować rośliny pod linią i potem co jakiś czas je wycinać, albo wycinamy (jeśli inaczej się nie da) i dajemy właściwe nasadzenie. A tu wszystko przycięto tak, żeby obumarło. I my za to zapłaciliśmy wszyscy.
Proszę pokazać rachunek, bo ja nie płaciłem za to. Firma dba, aby ludzie mieli prąd, aby nie było awarii, a tym źle i niedobrze… To nie jest firma zajmująca się ogrodami. Utrzymywaniem zieleni powinna zajmować się Gmina.
Odpowiedzialność ponosi gmina. Po pierwsze pomijanie przy remontach dróg wykonania „kanalizacji” dla energetyki i telekomunikacji. Po drugie skoro gminny „las” koliduje z linia energetyczną powinno się w uzgodnienie z PGE dokonać fachowej wycinki. We wpisie (bez) radnej mamy typowe bicie piany. Gdyby gałęzie uszkodziły linie energetyczną byłby oczywiście wrzask, że PGE nie dba o infrastrukturę.