GÓRA KALWARIA Wczoraj ok. godziny 22.00 na obwodnicy Góry Kalwarii w auta jadące w stronę Piaseczna z wiaduktu rzucano kamieniami.
Pierwszą ofiarą potencjalnych morderców była kobieta jadąca oplem. Z wiaduktu poleciał ogromny kamień, który przebił szybę i roztrzaskał deskę rozdzielczą.
– Kobieta doznała urazu ręki i głowy, na miejsce przyjechało pogotowie – relacjonuje mężczyzna, który kilka minut później przejeżdżał peugeotem, także prowadzonym przez kobietę. To auto również zostało obrzucone kamieniami.
Niestety sprawca lub sprawcy nie zostali dostrzeżeni w ciemności.
– Może w pobliżu jest jakiś monitoring i udałoby się ustalić tożsamość tych ludzi? – zastanawia się poszkodowany kierowca.
– Jednej kamień miał średnicę ponad 20 cm, policjanci zrobili penetrację terenu, ale nikogo nie znaleźli. Mamy do czynienia z przestępstwem dużego kalibru – nie ma wątpliwości nadkom. Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie i apeluje do osób, które w okolicach wiaduktu przy ul. Wiejskiej widziały podejrzane osoby, o kontakt z policją, w celu ustalenia sprawców.
Miałem podobne zdarzenie, na szczęście jechałem busem i kamień uderzył w dach. Incydent miał miejsce 6 sierpnia o godz.0:45. Natychmiast zgłosiłem na alarmowy 112. Gdyby ktoś się tym zainteresował wtedy, to może tego wypadku by nie było.
Ładnie się wiejska patologia bawi. Zapewne były to „dzieci”. Do utylizacji…
Na każde umorzenie trzeba pisać skargę. Wtedy się ktoś zainteresuje.