KONSTANCIN-JEZIORNA W niedzielę w parku zdrojowym odbył się Lotniczy Piknik Historyczny. Można było podziwiać m.in. zabytkowe samoloty, wsiąść do szybowca, zakręcić śmigłem czy posłuchać niesamowitych historii opowiadanych przez doświadczonego pilota
Największą atrakcją pierwszego w Konstancinie pikniku lotniczego były widowiskowe przeloty starych samolotów nad konstancińskim parkiem i Łąkami Oborskimi. Zaczęły się one o godz. 12 i odbywały mniej więcej co godzinę, aż do 16. Wisienką na torcie był dynamiczny przelot żółtego, amerykańskiego Harvarda, pilotowanego przez pilota PLL LOT Jacka Mainkę. Potem pilot gościł w altanie pod Hugonówką, gdzie opowiedział kilka ciekawych historii oraz anegdot związanych z wykonywanym przez siebie zawodem (Jacek Mainka przez wiele lat był pilotem Dreamlinera). Ale nie były to jedyne tego dnia atrakcje. Na polanie rozstawiono stanowiska z tzw. statyką lotniczą. Największe zainteresowanie budził samolot szkoleniowo-treningowy RF Łoś, który jest repliką brytyjskiego płatowca Miles M.14A Magister. Wiadomo, że polscy piloci służący w brytyjskich dywizjonach latali podczas wojny na tym samolocie. Konstrukcja ma sprawny silnik, który co jakiś czas był uruchamiany. Wiele osób zrobiło sobie z tym samolotem i siedzącymi w środku pilotami pamiątkowe zdjęcia. Innym obleganym miejscem był szybowiec, do którego można było zresztą wsiąść. O tych, ale też innych atrakcjach, na bieżąco opowiadał moderator. Komentował on również przeloty innych zabytkowych samolotów – Tiger Motha i DHC-1 Chipmunka. Oprócz tego na obrzeżu polany rozstawiono kilka stanowisk lotniczych, m.in. z literaturą lotniczą czy umundurowaniem pilotów jednostek specjalnych. Były też dmuchawce, które cieszyły się ogromnym zainteresowaniem dzieci.
TW
„Można było (…) zakręcić śmigłem”
=====================
A to teraz kręcić śmigłem można tylko na pikniku?!
Byli jacyś chętni? Jeśli redaktor TW przypadkiem sfilmował to wydarzenie, to może warto ku uciesze czytelniczek zamieścić filmik na stronie?