KONSTANCIN-JEZIORNA Konstancińscy pomocnicy fundacji Jurka Owsiaka poprawili wynik ubiegłorocznej zbiórki o ponad 20 tys. zł! To dzięki mieszkańcom, którzy byli wyjątkowo hojni

W mieście-uzdrowisku wiele działo się już od niedzielnego ranka. Młodzież oraz seniorzy wędrowali z puszkami i czerwonymi serduszkami po ulicach, a w hali Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji (GOSiR) do rywalizacji przystąpiło 15 dziecięcych drużyn piłkarskich. Podczas charytatywnego turnieju również zbierano pieniądze na ratowanie życia dzieciom oraz godną opiekę medyczną dla seniorów – tegoroczny cel kwesty Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. – Dlatego w niedzielę nie liczyło się zwycięstwo, nagrodziliśmy wszystkie drużyny – mówi Artur Butkiewicz z GOSiR-u.

Kilogramy żółtych monet

    Hojność mieszkańców w wyjątkowy sposób odczuły nastoletnie Ada i Klaudia, które prowadziły zbiórkę na ul. Gąsiorowskiego, przy Centrum Kompleksowej Rehabilitacji. W pewnej chwili podszedł do nich starszy mężczyzna i obdarzył je… kilkoma kilogramami 2- i 5-groszówek. – Nadźwigałam się – wzdychała zmęczona Adrianna, gdy dotarła do Konstancińskiego Domu Kultury (KDK), gdzie liczono i sumowano zebrane kwoty.
– Dawanie groszówek to częsta praktyka. Wiele osób robi sprzątanie w domu, przegląd szafek i oddaje znalezione monety na WOŚP – komentował Ksawery Kurski, szef konstancińskiego sztabu WOŚP. Porządki niedawno robiła właśnie Elżbieta Zwierzyńska, słuchaczka Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Konstancinie-Jeziornie, i znalazła u siebie pudełko groszówek, pozostałość po mamie. Przy nas wręczyła je szczęśliwemu wolontariuszowi. – Wspieram orkiestrę od początku jej istnienia – powiedziała pani Elżbieta. Pomaga nie tylko przekazując pieniądze. Razem z koleżankami-seniorkami kobieta w niedzielę wystąpiła z pokazem tańca podczas orkiestrowego koncertu.
W puszkach kwestujących mnóstwo było nie tylko grosików. Znalazło się w nim wiele banknotów i monet dosłownie z całego świata. Ich wartości w polskiej walucie nie udało się określić. Dlatego policzono tylko złotówki. Było ich aż 56 824, o przeszło 20 tys. zł więcej niż w roku ubiegłym. Najwięcej uzbierała 17-letnia Viktoria – 2 818,54 zł.

Aktor zachęca: Pomagajcie

    Konstanciński sztab to jedyny w swoim rodzaju zespół osób. Spotkaliśmy w nim zarówno Dariusza Johna, taksówkarza mieszkającego w okolicach Tarczyna, który dowoził wolontariuszy z ulic miasta do KDK, jak i Julię Pelc, na co dzień studiującą we Wrocławiu. – Co roku przyjeżdżam do Konstancina, tylko na ten jeden styczniowy weekend, na WOŚP – zdradziła.
Od godz. 16 na scenie domu kultury trwały koncerty i licytacje, m.in. trzech chlebów specjalnie (i tradycyjnie) upieczonych na finał Orkiestry przez miejscowego piekarza Marka Jaskulskiego. Miejscowy finał już po raz drugi poprowadził Michał Tomala, aktor znany z serialu „Na Wspólnej”. – Czuję wewnętrzną potrzebę niesienia pomocy i wszystkich serdecznie zachęcam, by jak najwięcej udzielali się w takich sytuacjach, pomagali innym. Znam osoby, którym sprzęt zakupiony przez Orkiestrę uratował życie – mówi.
Miejscowy finał WOŚP zakończył pokaz fajerwerków, czyli „światełko do nieba”.

Piotr Chmielewski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię