PIASECZNO W inauguracyjnym spotkaniu mazowieckiej czwartej ligi kobiet nie zabrakło emocji. Po pierwszej połowie Gosirki wprawdzie prowadziły, ale w drugiej – po zmianach dokonanych przez KS II Raszyn – ostatecznie to przyjezdne zdołały przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę
Już w pierwszej minucie meczu zawodniczki z Raszyna mogły wyjść na prowadzenie, ale trafiły w słupek. Od tego momentu Gosirki wyglądały już jednak lepiej. Po kilku dobrych prostopadłych podaniach świetne zagranie w 30. minucie od Roksany Piechal na gola zamieniła w końcu Zofia Leśniewska, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarką rywalek. W 40. minucie nasze piłkarski zdołały podwyższyć wynik. Po rzucie rożnym Zuzanna Wiśniakowska uderzyła z pierwszej piłki, która – po rykoszecie – wylądowała w siatce.
W przerwie przyjezdne zrobiły jednak od razu cztery zmiany, korzystając z kilku zawodniczek z pierwszego, grającego w drugiej lidze, zespołu Raszyna. Szybko przyniosło to efekt. W 57. i 59. minucie Oliwia Czarnecka dwukrotnie pokonała Kaję Ożgo i był już remis. Przygaszone przewagą rywalek Gosirki otrząsnęły się jednak. Po dośrodkowaniu Patrycji Rurki błąd popełniła bramkarka rywalek, z którego skwapliwie skorzystała Marta Łukasiak.
Niestety, przyjezdne odpowiedziały po raz kolejny znakomicie. Na 3:3 bramkę zdobyła Aleksandra Hamsa, a zwycięskiego (jak się miało okazać) gola dla Raszyna trafiła – po raz kolejny – świetnie dysponowana Czarnecka. Gosirki do ostatniego gwizdka sędziego dążyły uparcie do wyrównania, ale w kilku dogodnych sytuacjach zabrakło im odrobiny szczęścia.
Kolejny mecz Gosirki rozegrają przed własną publicznością już w najbliższą niedzielę. O godzinie 16 podejmą zespół Fuks Pułtusk
Tyl.