PIASECZNO „Prześliczna wiolonczelistka”, „Z kopyta kulig rwie” czy „Dopóki jesteś” – któż nie zna tych niezapomnianych przebojów zespołu Skaldowie? Wszystkie powyższe, a także wiele więcej można było usłyszeć podczas ostatniej Niedzieli z jazzem w piaseczyńskim Domu Kultury
Na pomysł opracowania oryginalnych aranżacji piosenek Andrzeja Zielińskiego wpadł pianista Wojciech Gogolewski, który wraz ze swoim trio nagrał w zeszłym roku płytę zatytułowaną „Medytacje wiejskiego listonosza jazzowego”. Jak się okazało, odniosła ona wielki sukces komercyjny na polskim rynku albumów jazzów. Do tego nagranie przyjął z aprobatą sam ich kompozytor, a jazzujące wersje znanych przebojów Skaldów zostały opracowane w ciekawy sposób i przez to zyskały nową jakość.
– W każdej z piosenek, z szacunku dla geniuszu Andrzeja Zielińskiego, zachowaliśmy oryginalną linię melodyczną – mówi Wojciech Gogolewski.
Jak to jednak w przypadku jazzmanów bywa, stanowiły one przede wszystkim znakomity punkt wyjścia do muzycznych improwizacji.
Liderowi grupy towarzyszyli w Piasecznie wyborni instrumentaliści – Adam Lewandowski (perkusja, cajon) i Paweł Pańta (kontrabas, gitara basowa), z których każdy miał tego wieczoru swoje pole do popisu. Zaskoczyły zwłaszcza przewrotne opracowania „Medytacji wiejskiego listonosza”. Ten wspaniały, dynamiczny w oryginale utwór został zagrany znacznie spokojniej – z monotonną, powtarzalną rytmiką, a dla odmiany „Piosenka o Zielińskiej” (którą napisała dla Skaldów Agnieszka Osiecka) – w pierwotnej wersji – piękna ballada, została zaprezentowana z olbrzymią energią i demoniczną wręcz szybkością poszczególnych partii solowych.
Zachwycona publiczność nie wypuściła artystów bez bisu, którym okazał się być tytułowy utwór z płyty „Od wschodu do zachodu słońca”.
– Prawdopodobnie zagramy jeszcze w tym roku w Konstancinie – zdradził po koncercie w Piasecznie Wojciech Gogolewski. – Nie wykluczamy również kolejnego albumu z naszymi wersjami utworów Skaldów.
Grzegorz Tylec