KONSTANCIN-JEZIORNA Przyszły najemca lokalu na parterze budynku przy ul. Warszawskiej zwrócił się do ratusza o zezwolenie na sprzedaż alkoholu. Na piętrze działa przedszkole. – Przypadek jest kuriozalny – uważa burmistrz
Włodarze miasta mają twardy orzech do zgryzienia. Do przedszkola w pobliżu ronda przy ul. Borowej od września minionego roku uczęszcza ponad 80 dzieci. Teraz jednak znalazł się najemca, który na parterze nowego, dwukondygnacyjnego budynku chce uruchomić supermarket, a w nim sprzedawać trunki. Jednak zanim to nastąpi, musi uzyskać koncesję od władz gminy. A te opierają się na uchwale ustalającej maksymalną liczbę zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych oraz usytuowania miejsc sprzedaży napojów alkoholowych na terenie gminy. Zgodnie z nią sprzedaż alkoholu nie może być prowadzona „bliżej niż 80 metrów od drzwi wejściowych” m.in. szkół i przedszkoli.
– Wnioskodawca dowodzi, że ta odległość jest zachowana – mówi burmistrz Kazimierz Jańczuk. – Nie zgadzam się jednak, żeby w tym samym małym budynku na piętrze było przedszkole, a na parterze sprzedawany alkohol. Nie widziałbym problemu, gdyby to był wieżowiec i pomiędzy oboma lokalami różnica kilku-kilkunastu pięter – dodaje.
Zanim jednak włodarz podejmie decyzję, zwrócił się do Komisji Bezpieczeństwa, Oświaty, Kultury i Sportu rady miejskiej o opinię i pomoc w tej sprawie.
– Jeżeli państwo zdecydujecie, że nic nie szkodzi, żeby w tym miejscu sprzedawać alkohol, to podejmę taką decyzję – zadeklarował.
W poniedziałek członkowie komisji spotkali się z przedstawicielem sieci marketów, która planuje otworzyć sklep przy Warszawskiej 79, ale decyzja nie zapadła.
– Zanim to się stanie, musimy był całkowicie pewni, czy takie usytuowanie sklepu sprzedającego alkohol jest zgodne z prawem. Dlatego wypowiemy się na ten temat na początku przyszłego tygodnia – informuje Izabela Wieczorek, przewodnicząca komisji. – Przyszły najemca przekonywał nas, iż alkohol będzie stanowił niewielką część sprzedaży. My jednak pod uwagę bardzo mocno bierzemy to, że na górze są dzieci. Stąd rozważamy też kwestie moralne – dodaje.
Jeżeli prawo miejscowe nie pozwala jednoznacznie stwierdzić czy sprzedaż alkoholu może się tam odbywać, to trzeba zmienić tak zapisy, aby nie było z tym problemów. Wyroki sądów wskazują jasno, że akty prawa miejscowego nie mogą być niejasne. Bo w innym wypadku właściciel się odwoła i wygra w sądzie.
Przepraszam ale nie widzę związku. Boją się, że jakiś maluch ze starszaków zejdzie po browara? :):):)
Czy będzie alkohol, czy nie, to i tak lokalizacja placówki handlowej, wyeliminuje przedszkole.(parking, spaliny, zagrożenia itp)
Ja mieszkam w UK.
10metrów od szkoły mojego syna jest bar.15;15dzieci kończą lekcje a 15;30 otwiera się bar. Jakoś nic dziwnego w tym nie ma. Wszyscy zadowoleni a dzieci nie chodzą pijane.
Jeśli sa spełnione wymagania i wszystko jest zgodne z prawem miejscowym to nie widze przeszkod. Burmistrz chyba zapomnial, ze gmina to nie jego domek i musi jednak przestrzegać prawa, a nie robic tak jak mu się wydaje… To, ze Konstancin jest nieprzyjazny dla przedsiebiorcow to żadna nowość…
Jeśli sa spełnione wymagania i wszystko jest zgodne z prawem miejscowym to nie widze przeszkod. Burmistrz chyba zapomnial, ze gmina to nie jego domek i musi jednak przestrzegać prawa, a nie robic tak jak mu się wydaje… To, ze Konstancin jest nieprzyjazny dla przedsiebiorcow to żadna nowość…
Nawet lepiej, rodzic przyjeżdża po dziecko do przedszkola, to od razu sobie kupi zapas piwek lub jakieś winko na wieczór 😉 Powinniśmy ułatwiać rodzicom alkoholikom życie, a nie utrudniać 😉
Jako osoba przypadkowo uczestnicząca w spotkaniu w Urzędzie Gminy słyszałam, że w tym przypadku chodzi, nie o sklep z alkoholem ale o certyfikowany sklep z ekologiczna żywnością, gdzie napoje alkoholowe i to tylko niskoprocentowe maja być tylko dodatkiem do oferty handlowej.
To zatem brzmi i wygląda zupełnie inaczej niż jest przedstawiane w tym artykule