PIASECZNO Ostatnio straż miejska prowadziła działania, mające zniechęcać rowerzystów do jeżdżenia chodnikami. – Ale to powinno działać także w drugą stronę – mówi pani Anna, nasza czytelniczka. – Tymczasem ścieżkami rowerowymi spacerują ludzie, bawią się na nich dzieci, a niektórzy kierowcy traktują je jak parking…
Pani Anna niemal codziennie porusza się ścieżką rowerową biegnącą wzdłuż ul. Cyraneczki w Józefosławiu.
– Często chodzą po niej ludzie, ale to przestało mnie już dziwić… – mówi. – Najgorsze, że jak takim osobom zwróci się uwagę wyjaśniając, że mają obok chodnik, często reagują agresją…
Ale na ścieżce często bawią się też dzieci czy spacerują po niej psy. W pobliżu stadnin ścieżkami poruszają się konie, niekiedy parkują na nich też samochody.
– Uważam, że straż miejska powinna zwrócić uwagę na to, co dzieje się na ścieżkach – twierdzi pani Anna. – Jeśli strażnicy przypilnują, by ścieżki służyły tylko rowerzystom wydaje mi się, że wszyscy na tym skorzystają. Będzie też na pewno bezpieczniej…
TW
„Nie należy mnożyć bytów ponad potrzebę” (tzw. brzytwa Ockhama)~
======================================
Przypominam: kiedyś były drogi i chodniki.
Drogi były dla pojazdów, chodniki dla pieszych.
Proste, prawda?
Ale w nowym ustroju nastała moda na stworzenie dodatkowego bytu, zwanego ścieżką dla rowerzystów.
Te ścieżki dla rowerzystów zaczęły się pojawiać w różnych miejscach, wpierdalając się a to na jezdnie, a to na chodniki.
Jako że były to byty stworzone ponad potrzebę, to samym swoim istnieniem zaczęły być zagrożeniem dla ruchu, powodując masę sytuacji konfliktowych.
Przykład z realnego życia: co może się zadziać w sytuacji jakiegoś konfliktu pieszo-rowerowego na skrzyżowaniu Puławskiej i Jana Pawła XXII?
Mała masakra.
Mnie to wali, ale jako kilkudziesiącioletni rowerzysta, który już rowerzystą być nie może z powodów egzystencjalnych, pozwolę sobie zapytać: a po kiego grzyba nam jakiś byt, zwany „ścieżką rowerową”?
Gdybyśmy mieli – jak drzewiej – drogi i chodniki, to wszystko byłoby proste. Wjeżdżasz z drogi na chodnik – popełniasz wykroczenie. Wpierdalasz się znienacka (jako pieszy) z chodnika na jezdnię – też popełniasz wykroczenie.
I komu to, do kuźwy nędzy, przeszkadzało?!!
Niech straż na Cyraneczki wyłapuje piratów na hulajnogach elektrycznych. Ostatnio koleś jechał szybciej od samochodów na ulicy. A tam jest 50km/h. Dodatkowo rowerzyści hulajnogi jeżdżą po drugiej stronie ulicy na chodniku! Pieszym pozostaje trawnik. No ale to się dzieje 7 8 rano a strażnicy wtedy śpią.
Takie są skutki zabierania pieszym części chodnika.
standard niestety