KONSTANCIN-JEZIORNA Firma, która miała przywrócić piękno Birucie, jednemu z najładniejszych konstancińskich zabytków, okazała się piramidą finansową. Poszkodowanych jest około 700 osób na łączną kwotę 35 mln zł
Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Warszawie sąd zatrzymał w areszcie tymczasowym Roberta B. faktyczne kierującego działalnością Horcus Investment Group SA (HIG) oraz jego matkę Mirosławę B. będącą prezesem spółki. Obydwoje usłyszeli zarzuty dopuszczenia się oszustw na ponad 35 mln zł.
– Państwo B. również podawali nieprawdziwe dane przy emisji obligacji oraz wykonywaniu prac remontowo-konserwatorskich w tzw. willi Biruta w Konstancinie – informuje Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy warszawskiej prokuratury.
W ocenie śledczych, podejrzani wprowadzili w błąd głównego wykonawcę inwestycji. Obiecywali, że zapłacą mu należne 861 tys. zł za wykonane prace, ale tego nie zrobili. Kierującym spółką zarzucono również prane brudnych pieniędzy i nie udostępnianie rocznych sprawozdań finansowych.
Stan willi godny pożałowania
O stojącej przy ul. Matejki 14 willi Biruta i HIG napisaliśmy w marcu. Tematem zainteresowała nas miłośniczka konstancińskich zabytków, mieszkanka miasta. Zaniepokoiło ją to, że firma wykonawcza porzuciła plac budowy nie zabezpieczając należycie budynku przed zimą.
– Obecnie stan budynku jest godny pożałowania – alarmowała. – Gołym okiem widać, że budynek niszczeje, mury i okna niezabezpieczone, deszcz pada do środka. Szkoda byłoby, aby ten piękny obiekt zniszczał zupełnie, na co się niestety w obecnej sytuacji zanosi – dodała.
Niepokój budziły przede wszystkim duże, niezabezpieczone otwory w dachu, gdy Horcus chwalił się na swoim profilu na portalu społecznościowym odtwarzanymi z pietyzmem sztukateriami w budynku. „We wnętrzach willi powstaną ekskluzywne apartamenty, których ponadprzeciętne udogodnienia w połączeniu z autentycznymi elementami wystroju, podkreślać będą zabytkowy charakter inwestycji, zawierając przy tym nowoczesne i luksusowe rozwiązania gwarantujące mieszkańcom wyjątkowy komfort życia” – zapowiadał inwestor w prospekcie. Zachęcał w nim do zakupu emitowanych przez siebie obligacji, z których dochód miał być przeznaczony m.in. na ratowanie zabytku.
Z akt śledztwa wynika, że HIG rozpoczął emisję obligacji w grudniu 2014 roku. – Przy czym osoby kierujące spółką wprowadzały obligatariuszy w błąd co do zamiaru wypłaty odsetek oraz możliwości wykupu obligacji. Przekazywały także nieprawdziwe dane co do stanu majątkowego firmy oraz realizowanych przez nią inwestycji. Spółka nie była bowiem właścicielem nieruchomości wskazanych w prospektach emisyjnych, folderach reklamowych oraz na jej stronie internetowej – informuje Łukasz Łapczyński. – Takie zachowania przedstawicieli spółki wpływały na błędne decyzje obligatariuszy co do zdolności spółki do realizowania zobowiązań wynikających z warunków zakupu obligacji. Ponadto obligatariusze wprowadzani byli w błąd co do faktycznego celu, na jaki przedstawiciele spółki pozyskiwali od nich pieniądze – dodaje.
Taka firma już tu nie funkcjonuje
Prace w Birucie ruszyły w 2015 roku, żeby zatrzymać się po około pięciu miesiącach. Już po naszym artykule skontaktował się z nami właściciel firmy wykonawczej i przyznał, że zleceniodawca robót nie zapłacił mu przeszło 800 tys. zł. – Ta spółka jest jak Amber Gold – stwierdził. Podobno firma miała też problemy z konserwatorem zabytków, który nie chciał zaakceptować zmian, które zostały wprowadzone do projektu rewitalizacji willi. Kierownik budowy twierdził, że po wyjaśnieniu tych wszystkich spraw prace w kwietniu tego roku ponownie ruszą, ale tak się nie stało.
Próbowaliśmy skontaktować się kierownictwem Horcus Investment Group, ale kiedy zadzwoniliśmy pod podany na jej stronie telefon, usłyszeliśmy od portiera warszawskiego biurowca (w prestiżowej lokalizacji), że „taka firma już pod tym adresem nie funkcjonuje”. HIG nie odpowiedział również na nasze pytania zadane mailem.
Tymczasem Biruta niszczeje. W okresie powojennym budynek zamieszkiwali najemcy, mieściły się w nim mieszkania komunalne. Neoklasycystyczna willa została wzniesiona w 1914 roku według projektu Władysława Czosnowskiego jako podwarszawska filia Hotelu Bristol, w 2009 roku została wpisana do rejestru zabytków. Wiosną 2011 roku mieszkańcy „Biruty” zostali wykwaterowani, a willa weszła w posiadanie HIG.