POWIAT Niepokojące informacje docierają w sprawie realizacji szosy ekspresowej, która połączy Lotnisko Chopina z obwodnicą Grójca. Z powodu protestów firm, inwestycja odsuwa się w czasie
Trasa, która częściowo odciąży wiecznie zakorkowaną ul. Puławską, łączącą Piaseczno ze stolicą, wedle wcześniejszych rządowych zapowiedzi miała być gotowa w roku 2019. Teraz słychać, że pierwsze samochody pomkną nią najwcześniej na przełomie lat 2020 – 2021.
Ta prawie 30-kilometrowa szosa ekspresowa przetnie gminy Lesznowola, Piaseczno i Tarczyn. Aby jej realizacja przebiegła sprawniej, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podzieliła budowę na trzy odcinki: od Lotniska do Lesznowoli, następnie do Tarczyna i na koniec do Grójca. Do tej pory GDDKiA udało się przeprowadzić pierwszy etap przetargu na wykonawcę, który został ogłoszony przeszło rok temu. W ostatnich tygodniach mieliśmy poznać ceny proponowane przez firmy dopuszczone do kolejnej fazy postępowania. Jednak otwarcie ofert zostało przesunięte na połowę stycznia.
Wszystko z powodu protestów firm, które nie zamierzają ustępować w walce o wielomilionowe kontrakty. Przedsiębiorstwa zaskarżyły warunki przetargu do Krajowej Izby Odwoławczej. A ta przyznała im częściowo rację. Skarżący zapowiadają, że o swoje prawa będą następnie walczyli w sądzie. Kwestią sporną jest m.in. jakość betonu, z którego – zamiast asfaltu – GDDKiA zamierza wybudować S7. Kiedy ta batalia się zakończy – na razie nie wiadomo.
PC