PIASECZNO We wtorek podczas posiedzenia komisji ochrony środowiska i ładu przestrzennego rozmawiano o planowanej modernizacji oczyszczalni ścieków w Wólce Kozodawskiej
Na posiedzenie komisji przybyli nie tylko radni i mieszkańcy, ale też wiceburmistrzowie Robert Widz i Hanna Kułakowska-Michalak oraz Paweł Wojciechowski, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
– Mieszkańcy obawiają się uciążliwości związanych z rozbudową tej oczyszczalni, szkodliwych wyziewów i niekorzystnego oddziaływania na sąsiednie tereny – zaczęła radna Ewa Urbańska, przewodnicząca komisji. Mieszkańcy Wólki Kozodawskiej podkreślali, że od lat odczuwają uciążliwe oddziaływania oczyszczalni.
– Ta rozbudowa jeszcze to spotęguje – przedstawiali swój punkt widzenia.
Prezes PWiK Paweł Wojciechowski szczegółowo omówił planowaną inwestycję.
– Ta oczyszczalnia ma prawie 23 lata i działa w starej technologii – wyjaśniał. – Obiekt ten musi spełniać określone wymogi jakościowe. Poza tym zabudowa mieszkaniowa w obrębie oczyszczalni mocno się intensyfikuje, co również należy brać pod uwagę.
Prezes tłumaczył, że oczyszczalnia jest przeciążona. Modernizacja ma zwiększyć jej przepustowość o 500 m3 na dobę i poprawić proces technologiczny neutralizowania nieczystości.
– To będzie zupełnie inna technologia oczyszczania, polegająca na zastosowaniu złożonego procesu z zastosowaniem osadników wtórnych. Prace będą wykonywane w zakresie istniejącej działki. Jeśli zdecydujemy się opcjonalnie na trzeci stopień filtracji, oczyszczalnię trzeba będzie nieco rozbudować. W takim przypadku zajmie kawałek sąsiedniej nieruchomości należącej do gminy. Oczywiście, jeśli gmina się na to zgodzi. Podkreślam, że w tej chwili jest to tylko opcja – dodał prezes Wojciechowski.
Obecni na sali mieszkańcy kierowali do gminy i prezesa PWiK mnóstwo pytań. Chcieli wiedzieć, dlaczego wcześniej gmina nie wybudowała oczyszczalni w innej lokalizacji, czy możliwe jest zamknięcie oczyszczalni w Wólce Kozodawskiej i przetransferowanie ścieków do Piaseczna i czy po modernizacji obiekt będzie generował mniejsze uciążliwości zapachowe.
– Tereny wokół Wólki Kozodawskiej cały czas się zasiedlają, musimy reagować na to, co się dzieje – wyjaśniał Paweł Wojciechowski tłumacząc, że na dziś dzień nie ma tematu zamknięcia oczyszczalni i przetransferowania ścieków na Żeromskiego. – W ubiegłym roku ścieki z Kamionki i Bobrowca przekierowaliśmy do Piaseczna, ale nieczystości cały czas przybywa…
– My nie boimy się zwiększenia wydajności oczyszczalni, tylko większego smrodu – argumentował jeden z mieszkańców. – Czy da nam pan gwarancję, że uciążliwości zapachowe zupełnie znikną? – dopytywał.
– Reaktory będą zakryte i zhermetyzowane – mówił prezes PWiK. – Separatory wtórne będą odkryte, ale one nie emitują odorów. Czy jednak nieprzyjemny zapach zupełnie zniknie? Tego państwu nie zagwarantuję – przyznał uczciwie Paweł Wojciechowski. W podobnym tonie wypowiedział się zresztą projektant obiektu. W tej chwili zaakceptowana jest koncepcja przebudowy oczyszczalni. Następna w kolejności będzie decyzja środowiskowa, która otworzy drogę do uzyskania pozwolenia na budowę. Sama modernizacja ma kosztować około 25 mln zł.
– Chcemy przeprowadzić ją tak szybko, jak będzie to możliwe – podkreślił Paweł Wojciechowski.
TW
Tia…. kury przestaną się nieść, a krowy stracą mleko…