KONSTANCIN-JEZIORNA Po sprzeciwie prokuratury, celebryta, który potrącił na pasach w Konstancinie starszą kobietę, będzie miał normalny proces
Za czyn, którego mieszkający w mieście uzdrowiskowym dziennikarz dopuścił się w październiku ubiegłego roku, groziło mu do trzech lat więzienia. Jednak pod koniec lipca Sąd Rejonowy w Piasecznie, w trybie nakazowym (czyli bez udziału stron) nakazał Piotrowi N. zapłacenie łącznie około 22 tys. zł grzywny, nawiązki i kosztów sądowych.
Wyrok wzbudził ogromne kontrowersje, dlatego piaseczyńscy śledczy wnieśli od niego sprzeciw tłumacząc, że „w ocenie prokuratury, w realiach przedmiotowej sprawy, orzeczona kara grzywny jest rażąco niewspółmierna i jako taka nie spełnia celów zapobiegawczych i wychowawczych, które kara ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa”. Jadący chevroletem dziennikarz potrącił 77-latkę na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego i Piasta w Konstancinie-Jeziornie. Odwieziona do szpitala piesza doznała urazu żeber – „obrażeń skutkujących rozstrojem zdrowia na okres powyżej 7 dni” (to cytat z aktu oskarżenia). Kierowca był trzeźwy i do czasu przyjazdu karetki otoczył poszkodowaną opieką. Jednak smaczku sprawie dodaje fakt, że tuż po wypadku okazało się, iż Piotr N. nie miał uprawnień do kierowania pojazdami, ponieważ w 2009 roku stracił prawo jazdy za przekroczenie limitu punktów karnych. Poza tym w momencie wypadku jego samochód nie miał ważnych badań technicznych oraz ubezpieczenia OC, czym sprawca dodatkowo złamał kodeks wykroczeń.
Nakazowy wyrok dla dziennikarza wzbudził także zainteresowanie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Stwierdził on w mediach społecznościowych, że „Polacy oczekują, że prawo będzie równe dla wszystkich bez względu na to, czy sprawca to osoba znana czy nie”.
Próbowaliśmy dowiedzieć się w prokuraturze, o jaki wyrok dla Piotra N. wnioskowali śledczy zanim doszło do wyroku w trybie nakazowym (jest wydawany, gdy okoliczności zdarzenia i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości), jednak do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Uznanie sprzeciwu prokuratury oznacza, że wyrok nakazowy stracił moc, a sprawa zostanie ponownie rozpatrzona przez sąd w Piasecznie na tzw. zasadach ogólnych.