PIASECZNO We wtorek po południu zniknął wózek inwalidzki pozostawiony na parkingu przed Szkołą Podstawową nr 2 im. Ewy Krauze przy alei Kasztanów w Zalesiu Dolnym. – Mam nadzieję, że osoba która go zabrała zrobiła to w dobrej wierze – mówi pan Władysław, właściciel wózka
Pan Władysław mieszka wraz z niepełnosprawną żoną przy ul. Paprociowej.
– Po południu żona poprosiła mnie, żebym podprowadził ją do kościoła w Zalesiu Dolnym na różaniec – odpowiada mężczyzna. – Wzięliśmy oczywiście wózek inwalidzki bez którego praktycznie się nie ruszamy. Jak byliśmy przy Krauzówce, żona zaproponowała, żebyśmy dalszą część dystansu przeszli na piechotę. Zostawiłem więc wózek na szkolnym parkingu. Kiedy po godzinie wróciliśmy w to samo miejsce, wózka już nie było…
Pan Władysław cały czas zastanawia się, czy faktycznie doszło do kradzieży. Chce wierzyć, że była to nieszczęśliwa pomyłka.
– Może ktoś pomyślał, że ten wózek został porzucony – mówi. – A może wziął go, żeby nikt go sobie nie przywłaszczył…
Senior poszedł do szkoły, żeby zapytać, czy nikt nie widział wózka. Poprosił też o przejrzenie zapisu z monitoringu. Wszystko na nic.
– Zgłosiłem już jego zaginięcie na policji – dodaje. – Mam nadzieję, że wózek się znajdzie, albo że ktoś się zlituje i go odda, bo żona korzysta z niego praktycznie każdego dnia.
TW
Co w tym dziwnego,że zniknął skoro
wyglądał na porzucony.
Dziwne by było,gdyby stały dwa.
Pewnie Straż M. odholowała, bo nie miał tablic.
Dokladnie tak. Przejezdzalam tamtedy i wozek stal po prawej stronie na miejscach parkingowych i wygladal na porzucony. Nie dziwie sie ze ktos sie zainteresował bo wkoło zywego ducha tylko samotny wozek. Nalezy miec pretensje do siebie . Mozna bylo wozek na spacer wziasc ze soba a nie porzucać byle gdzie
Skoro potrzebny jest wózek to widać Pani ma duże problemy z chodzeniem i mąż musiał ją podtrzymywać i nie miałby jak jeszcze ogarniać wózka w tym samym czasie.
Czy nikt nie widzi różnicy pomiędzy zainteresować się a ukraść?
„Nie dziwie sie ze ktos sie zainteresował”
Świetnie, mógł odnieść na policję, straż miejską, do szkoły, napisać na forum.
Wolał jednak za*ebać. Naprawdę nic dziwnego…