PIASECZNO W tym roku, w związku z pandemią i zakazem organizacji tradycyjnych imprez masowych, postanowiono nieco zmienić formułę obrzędu nocy świętojańskiej w Piasecznie. Nie tylko odbył się on później niż zwykle, ale również oferował szereg nowych atrakcji i wrażeń dla mieszkańców
Organizatorzy z Centrum Kultury stanęli przed niełatwym zadaniem. Chodziło bowiem z jednej strony o przyciągnięcie ludzi na imprezę, ale jednocześnie w taki sposób by… nie było ich zbyt wielu w jednym miejscu. Jak udało się ten cel osiągnąć? Przede wszystkim poprzez twórcze wykorzystanie przestrzeni parku miejskiego, w którym zlokalizowano kilka stacji, które można było odwiedzać w różnym czasie.
W trakcie Świętojanek działo się naprawdę sporo. Organizatorzy zadbali o specjalną mapę atrakcji. Na miejscu można było, między innymi, wziąć udział w grze terenowej, w trakcie której uczestnicy poznali obrzędy i rytuały towarzyszące Nocy Kupały i szukali kwiatu paproci, wziąć udział w nauce pieśni świętojańskich („Koło Jana”, „Lipka”), upiec chleb świętojański czy przyłączyć się do plecenia wianków. Nie zabrakło również pokazu teatru ognia i spektakli teatralnych.
W półmroku szczególne wrażenie robiły z kolei instalacje artystyczne – z unoszącym się dymem, oprawą świetlną i płonącymi świecami. Większości mieszkańców nowa formuła imprezy wyraźnie przypadła do gustu, a chyba jedyną wadą tego wieczoru była… masowa obecność komarów.
Grzegorz Tylec