PIASECZNO Do nietypowej kolizji doszło rano przy przyjeździe kolejowym w Jesówce. Kierowca mazdy stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w słup
– Auto zjechało z drogi, uderzyło w słup i latarnię – informuje nadkom. Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie. – 35-letni kierowca został zabrany na badania, ponieważ gdy opuścił swoje auto… został potrącony przez inny samochód.
Prędkość z jaką jechał kierowca mazdy, zważywszy na bliskość przejazdu kolejowego była zawrotna. W rozbitym samochodzie licznik zatrzymał się na 130km/h.
AB
130 km h? więcej szczescia niż rozumu.. prawo selekcji naturalnej nie zadziałalo, prędzej czy pozniej ktos taki zabije kogoś innego. Szczerze wątpie zeby pan z mazdy wyciagnął jakieś wnioski ze zdarzenia..
Nie wyciągnie bo nie żyje… Zadowolona?
Małpa z brzytwą nie różni się od małpy za kierownicą.
Może warto dokładnie opisać zaistniałą sytuację, ,że kierowca został potrącony ponieważ sam świadomie rzucił się pod koła jadącego samochodu ,a dokładnie mojemy mężowi !!! Całe szczęście sa świadkowie !!!
Redakcjo rzejazd jest w Zabiencu a nie Jesowce 😉
Efekt polityki transportowej preferującej samochody, a dyskryminującej pozostałych uczestników ruchu. Długa prosta bez żadnych środków uspokojenia, nikłe progi we wsi i następne dopiero w Żabieńcu. W ciągu ostatnich lat można zaobserwować dramatyczne pogorszenie stanu bezpieczeństwa na naszych drogach. Poza w/w przykładem niech będzie Aleja Kalin – ulica klasy L, gdzie zlikwidowano część progów wybudowanych w miejscach szczególnie niebezpiecznych – na zjazdach z wiaduktu. Teraz bardzo często zdarza się, że samochody pędzą tu ile „fabryka dała”, a jest to przecież droga lokalna.
Przejazd formalnie to jest już w Żabieńcu. Ja nie rozumiem, dlaczego kierowcy policja nie odebrała prawa jazdy za stwarzanie niebezpieczeństwa w ruchu drogowym?
Nagłe zatrzymanie auta przy takiej prędkości to aż strach pomyśleć jakie są obrażenia wewnętrzne.
Pani Anno najpierw trzeba znać przyczyny, a nie komentować bezsensu. Licznik nie musi pokazywać prędkości w czasie jazdy
Niech Antoni zwróci uwagę na zniszczenia. 50 km/h raczej to on nie jechał.
Pewnie że nie musi. Mógł ciąć 150 ale po walnięciu wyhamował do 130.
I do tego 5 tysięcy obrotów ! Ten samochód sam z siebie mógł nie wytrzymać takiej presji.
Dożywotnia utrata prawka – to najniższy wymiar kary dla potencjalnego zbrodniarza drogowego. Ale Nadzwyczajni nie zrobią mu takiej krzywdy.