Szermierz oszustwa powrócił! Mężczyzna od lat bezkarnie naciąga mieszkańców

7

PIASECZNO Wczoraj w rejonie ulicy Świętojańskiej obok Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej poruszający się o kulach mężczyzna naciągnął panią Krystynę na 60 zł. Kobieta nie zdawała sobie sprawy, że ma do czynienia ze słynnym piaseczyńskim oszustem


O mężczyźnie, który naciągnął na mniejsze lub większe kwoty wielu mieszkańców Piaseczna, pisaliśmy w połowie 2017 roku w artykule „Szermierz oszustwa”. Okazuje się, że od lat jego styl i sposób działania praktycznie się nie zmieniły. Często przedstawia się jako Tomasz Jóźwiak, ma około 170 cm wzrostu, szczupłą sylwetkę, siwiejące włosy i lekko ciemną karnację. Zwykle udaje niepełnosprawnego i podaje się za byłego sportowca, przeważnie szermierza. Pod różnymi pretekstami wyłudza od ludzi pieniądze. Przeważnie są to drobne kwoty, nie przekraczające 100 zł. Często mówi, że musi podjechać gdzieś taksówką, potrzebuje pieniędzy na pilne badania czy zapłacenie mandatu. Zwykle zarzeka się, że zapomniał z domu portfela…
Piaseczyński „szermierz” trafił kolejną ofiarę w poniedziałek po południu.
– Poprosił, żebym zamówiła mu Ubera, bo musi natychmiast jechać do szpitala przy ulicy Szaserów w Warszawie – opowiada pani Krystyna. – Zapewnił, że gotówkę odda pod szpitalem kierowcy, co spowoduje że na moje konto wrócą pieniądze ściągnięte z karty. Oczywiście było to jedno wielkie oszustwo – mówi oburzona kobieca prosząc, aby przestrzec przed kulawym naciągaczem innych.

TW

7 KOMENTARZE

  1. No i tu sprawdza się powiedzenie że jak się ma miękkie serce to trzeba mieć twardą dupę. Ja nikomu na drodze nie daję pieniędzy ale przez takich ludzi odmawia się również potrzebującym. Pani z dobrego serca mu pomogła a cwaniak się śmieje.

    • Mistrz? – no mistrz.
      Pobudza ruch pieniądza na rynku, nie pozwala na zamrażanie gotówki w „portfelach” konsumentów. Czyżby nowa forma przeciwdziałania skutkom pandemii!?

      Pogdybajmy trochę. Ile czasu mu się z tą Panią zeszło? 10-15 minut? 60 zł/kwadrans to 240 zł/godzinę? 4 godziny popracuje i 1000 zł dziennie „obróci” to 20000 zł/miesiąc „pracując” 5 dni w tygodniu? I czy Policja mu coś zrobi?…..

      ….. Pewnie nic, bo niska szkodliwość społeczna czynu? Jestem ciekawy ile w swoim życiu wykonał takich „60-złotowych pożyczek”? Pewnie z 5 może 6? A może znacznie więcej? A może „dogadany” jest z tym „U”? Sprawdziła Pani czy” U” dotarł do celu? W sumie to przewoźnicy już go znają i „rolować” się nie dają, więc gdy chce gdzieś jechać musi mieć przejazd opłacony „z góry”.

      On jest trochę jak ci goście od przekrętów „na wnuczka” albo „na policjanta” tylko ci pierwsi okradają małą liczbę osób na duże kwoty a on „pożycza” od dużej liczy osób małe kwoty. Efekt? Ci pierwsi mogą posiedzieć a nasz „mistrz” może dostać jakąś grzywnę, i następnego dnia znowu do „pracy”?

      Zgłaszać!
      Zgłaszać!
      Zgłaszać!
      Każde spotkanie z „szermierzem” i jemu podobnych.
      Ale komu by się chciało ścigać gościa za 60 zł? Policja, przesłuchanie, zeznania, pół dnia w plecy, może w przyszłości jakaś/jakieś wizyty w prokuraturze albo/i w sądzie?
      No właśnie! Czyżby na tym polegał sukces naszego „mistrza”?

  2. Dokładnie tak ale ludzie potrzebujący wstydza sie prosic o pomoc.Ten typ podobno nie ma litosci naciaga tez kobiety w ciazy w Warszawie na Banacha przy szpitalu naciagnal matke z dzieckiem na 30 zł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię