PIASECZNO Szkoła nr 1 w Piasecznie wystosowała pismo do mamy nieżyjącego od dwóch lat chłopca, prosząc ją o udokumentowanie realizacji obowiązku szkolnego przez jej dziecko. – Kubuś umarł dwa lata temu – mówi pani Marta. – Jak przeczytałam, że szuka go szkoła, nie mogłam dojść do siebie
O ciężko chorym Kubusiu, mieszkańcu Piaseczna, pisaliśmy wielokrotnie. Chłopiec cierpiał na bardzo rzadką i nieuleczalną chorobę genetyczną. Mimo, że lekarze byli przekonani, że nie dożyje dwóch lat, dzięki troskliwej opiece rodziców żył ponad dziewięć. Mimo że Kuba zmarł w kwietniu 2020 roku, jego matka, pani Marta niedawno odebrała pismo ze Szkoły Podstawowej nr 1.
– Jak zobaczyłam czego dotyczy, ugięły się pode mną nogi – opowiada. – Od razu zadzwoniłam do tej szkoły, prosząc o wyjaśnienia. Tłumaczono mi, że musiało dojść do pomyłki. Teraz jestem już spokojniejsza, ale to co poczułam, trudno jest opisać…
Zadzwoniliśmy do szkoły, pytając jaka była przyczyna tak bardzo bolesnego dla pani Marty przeoczenia.
– Każda szkoła dostaje od gminy listę dzieci objętych obowiązkiem szkolnym – wyjaśnia Anna Margas, wicedyrektor SP nr 1. – My musimy sprawdzić, czy dzieci z tego obowiązku się wywiązują. W wykazie znajdowały się również personalia chłopca, o którym mówimy. Nie mieliśmy informacji, że to dziecko od dwóch lat nie żyje. Wydaje mi się, że jak jest wystawiany akt zgonu, to ktoś powinien wykreślić pesel dziecka z systemu i poinformować o tym szkołę. Nie wiem jak mogło dojść do tak dramatycznej pomyłki, ale rozumiem emocje mamy tego chłopca. Na pewno będziemy to wyjaśniać, aby taka sytuacja się nie powtórzyła.
TW
Urzedasy nie kontaktują się z innymi działami. Więc nie mogą przesyłać informacji. Miałem podobny przypadek. Jedyny wkład UG w nowoczesność to eu w rozszerzeniu adresu internetowego
Tak jakby zawsze szkoła była odpowoedzialna. A gdzie organ nadrzedny, ktory weryfikuje dane? Na rodzicach rowniez ciąży obowiazek informacyjny czy dziecko realizuje obowiazek i gdzie. Mało kto w placowkach uaktualnia zmiany w adresach, niemozliwoscia jest znać sytuacje kazdej z rodzin gdzie tych dzieci jest setki
A kto jest niby za to odpowiedzialny ? Wstyd w tej szkole jest bałagan. Pani sekretarka zamiast zajmować się takimi sprawami woli załatwiać swoje prywatne sprawy w godzinach pracy.Mam nadzieję że zadzwonią chociaż z przeprosinami do Mamy Kuby.
A skad maja mieć nr telefonu?? Przeciez dziecko nie musi być z placowki, obowiazek obejmuje liste danych obejmujacych adres zameldowania
Rodo- wymysł po……..anych ludzi. Niedługo na klepsydrze nie będzie można podać danych personalnych zmarłego.
W dobie komputerów to bardzo proste. Trzeba tylko pomysleć i wykonać stosowne zmiany w oprogramowaniu. Ktoś umiera USC powiadamia, szkołę (jak wiek odpowiedni), wydział od śmieci itd. Podstawowy problem to brak działania burmistrza i jego zastępców, którzy zajmują się sprawami drugorzędnymi i biciem piany
Gmina powinna zweryfikować pracowników USC bo tam pracują niekompetentni ludzie. Sama miałam przykre doświadczenie przy okazji 50 lecia małżeństwa więc wiem o czym piszę.
W tym urzędzie nic nie działa brak łączności pomiędzy poszczególnymi wydziałami urzędu ktoś odchodzi i wszędzie trzeba udowodnić ze należy zmienić dane. Przerabiałam to pół roku temu wszędzie musiałam przedstawić akt zgonu wystawiony przez USC Piaseczno. Bardzo współczuję ten Pani
W SP1 powiedziałabym, że to nic nadzwyczajnego. Praca dyr. K. i jej v-ce L. to coś gorszego niż żenada. Praca sekretariatu to kpina z pieniędzy podatników. Tak jest na co dzień.