KONSTANCIN-JEZIORNA W ratuszu trwają  gorączkowe przygotowania do rozbudowy dwóch podstawówek – przy ul. Szkolnej i Wojewódzkiej. Chodzi o to, by roboty były jak najmniej dotkliwe dla uczniów i nauczycieli


Na przełomie lutego i marca ratusz planuje ogłosić przetargi na wykonawcę obu inwestycji, opiewających łącznie na kilkanaście milionów złotych. Plan jest taki, że firmy wystartują z robotami na początku wakacji.

Główny gmach „Piątki” przy Szkolnej wzniesiono tuż po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Do placówki uczęszcza grupa dzieci niepełnosprawnych, a na piętrze nie ma toalet. Brakuje również windy, którą uczniowie z trudnością w poruszaniu mogliby dotrzeć z szatni w części piwnicznej na lekcje. Za mało jest też sal lekcyjnych. Dlatego władze gminy zdecydowały, że nadbudują nowsze skrzydło placówki, aby od września przyszłego roku blisko 300 uczniów miało dużo lepsze warunki do zajęć (na nowym piętrze powstaną m.in. toalety i 3 nowe sale).

Niestety, aby przeprowadzić operację, społeczność szkoły musi opuścić i zamknąć nowszą część budynku. A to oznacza, że trzeba będzie przenieść szatnię, a do sali gimnastycznej dzieci będą wchodziły przez wyjście ewakuacyjne. Aby były zachowane standardy bezpieczeństwa, straż pożarna nakazała też wybicie dodatkowych drzwi do ucieczki w przypadku sytuacji alarmowych.

– Zorganizujemy życie szkoły w najstarszej części i prawdopodobnie wprowadzimy dwuzmianową naukę. Wszystko po to, aby na rok nie zamykać siedziby „Piątki” i nie przenosić uczniów do innego budynku – mówi wiceburmistrz Ryszard Machałek.

Podobne problemy będą w „Jedynce” na Wojewódzkiej. Ta inwestycja będzie miała jeszcze większy rozmach, bo obejmie budowę hali sportowej o rozmiarach boiska 22,2 na 37 metrów, łącznika, dodatkowych sal lekcyjnych oraz nowej kuchni i stołówki. I to właśnie z tymi ostatnimi elementami będzie najwięcej problemów. Bowiem najpierw stara, nie trzymająca współczesnych standardów kuchnia i jadalnia zostaną wyburzone, a codziennie korzysta z nich prawie 300 uczniów i nauczycieli. – Zakładamy, że spośród pomieszczeń szkolnych na około rok wydzielimy tymczasową stołówkę, a obiady będą do niej dowożone przez firmę kateringową – informuje zastępca burmistrza. Przy Wojewódzkiej prace potrwają dłużej i zakończą się najpóźniej przed rozpoczęciem roku szkolnego 2020/2021. Ta placówka ma najmniejszą powierzchnię wśród szkół w mieście, a przy tym największą liczbę uczniów, około 550. Zrobiło się w niej ciasno.

– Dzieci nam stale przybywa. Gdyby nie planowana rozbudowa, groziła nam dwuzmianowość – tłumaczy Paulina Karczmarczyk, dyrektorka „Jedynki”.

Najgorzej jest jeśli chodzi o wychowanie fizyczne, którego każda klasa ma cztery godziny tygodniowo. Zajęcia organizowane są w niedużej sali gimnastycznej powstałej w latach 60. ubiegłego wieku (kiedy budowano placówkę) oraz drugiej salce przerobionej ze starej kotłowni. To za mało, dlatego są również zajęcia na korytarzu.

O wszystkich poważniejszych manewrach związanych z przyszłoroczną pracą obu szkół gmina musi poinformować potencjalnych wykonawców, aby nie byli zaskoczeni, gdy podejmą się realizacji robót.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię